2021-12-28, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Muzeum Ziemi Lubuskiej, Muzeum Okręgowe, Muzeum Lubuskie im. Jana Dekerta – cały czas to ta sama placówka. Urodziny dziś ma, a ja się zastanawiam, czym dla mnie ona jest.
Willa przy Warszawskiej, Spichlerz, Muzeum grodu Santok, Muzeum Młynarzówka w Bogdańcu – wszystko to jedna placówka, która dziś obchodzi dokładnie 70. urodziny. Jak chcą zapisy kronikarskie - 70 lat temu w Gorzowie powtórnie otwarto muzeum, zorganizowane pod nadzorem Muzeum Narodowego w Poznaniu w trzech działach: przyrodniczym, historycznym i regionalnym; stało się to w rezultacie konferencji muzeologów w Nieborowie w 1950 r., kiedy postanowiono zorganizować w Gorzowie muzeum podstawowe; dot. nazwę Muzeum Ziemi Lubuskiej przejęła niebawem placówka w Zielonej Górze.
Tyle kronikarz, ale przecież Muzeum działało od zakończenia wojny i to od początku w przepięknej willi Gustawa Schroedera, która zrządzeniem losu ocalała w tragicznym pochodzie Armii Czerwonej przez skute zimowym mrozem miasto. Może Rosjanie nie zauważyli cofniętej od ulicy ślicznej willi, może stało się coś innego.
Dla mnie muzeum, bez względu na etykietki w nazwie to bardzo ważne miejsca. Lubię tam chodzić, lubię oglądać, lubię się zadumać. Dla mnie Muzeum Lubuskie jest jedną z podstawowych placówek – jak Teatr, Filharmonia, Jazz Club czy Biblioteka w końcu. Bez tych plus księgarnia człowiekowi, czyli mnie źle się żyje. Zawsze, gdy gdzieś jestem, muszę wejść do lokalnego muzeum, pogapić się na zbiory, choćby to było tak dziwaczne muzeum jak pałac w przygranicznym Gusow (kto nie był, polecam, można mocno się zdziwić).
Zaglądam do Lubuskiego, czyli do willi Schroedera często. A to przy okazji różnych spotkań, a to przy okazji konieczności pogapienia się na małe monetki, a to przy okazji konieczności pogapienia się na porcelanę. W Santoku po remoncie byłam raz, ale zachwyt mi pozostał, tym bardziej, że akurat to muzeum zyskało zachodnioeuropejski sznyt i po prostu zachwyca. Czekam na otwarcie Bogdańca. Bo myślę, że efekt będzie podobny.
Zatem w dniu urodzin, tych drugich, bo tak faktycznie muzeum ma 76 lat, wszystkiego naj. Nigdy życzeń dobrych i dobrostanowych za wiele….
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.