2021-12-30, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Dla mnie pytania nie ma i dylematu żadnego z tym też nie ma. Nie strzelać. Nie straszyć zwierząt i ludzi. Ale chyba jestem w mniejszości.
Zbliża się sylwester. I dlatego też ożywają fora społecznościowe z tekstami – strzelamy, nie strzelamy. O petardy i fajerwerki chodzi. Dla mnie sprawa jest prosta. Nie strzelam. Nie produkuję hałasu, smrodu i śmieci. Z dawnych lat pamiętam sylwestry spędzane z ukochanym psem w łazience, jedynym pomieszczeniu w domu, w którym nie było okien, a psina i tak się telepała jak w febrze. Bo jednak huki i wystrzały było słychać. Pamiętam też, jak po jakimś sylwestrze szłam sobie nad Wartę na spacer i widziałam ciałka martwych ptaków. Przyczyna – oszalały od hałasu.
Dlatego uważam, że każdy, kto strzela, nie ma w sobie empatii, nie ma współczucia dla zwierząt, dla przyrody i dla ludzi także.
Wiem, że jestem w mniejszości, wiem, że naród wyda majątek na ten chiński wynalazek i będzie się cieszył produkcją hałasu. Na nic nawoływania, proszenia, zaklinania, że może pora odejść od tego barbarzyństwa.
Ja, mimo wszystko będę prosić, apelować i zaklinać – nie strzelajcie, nie produkujcie hałasu, smrodu i bałaganu. Ostatecznie tego wszystkiego w życiu każdy ma wystarczająco dużo.
roch
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.