2021-12-31, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Kończy się rok, zaczyna się nowy rok. Niby tylko zmiana daty, a jednak wcale nie tylko. Ja nie lubię sylwestra, ale są tacy, co i owszem.
Nie lubię sylwestra od zawsze. Nie lubię tak zwanych balów, nie lubię szampana, nie lubię wymuszonych życzeń. Przez całe lata pracowałam jako dziennikarz na sylwestrach miejskich i od tego czasu nabrałam mocnego absmaku do takich imprez. Napatrzyłam się wówczas na pijanych ludzi, na wulgarne zachowania, na to wszystko, czego nie lubię. Od tamtego czasu wiem, że wielkie imprezy pod chmurką to coś okropnego.
Ale każdy spędza ten czas tak, jak lubi i jak może. Ja w pracy, potem szybko do domu i z książką. Bo tak lubię najbardziej.
Skoro sylwester to czas życzeń, niech i one będą. Zatem na ten Nowy Rok życzę:
- aby nam się żyło nie gorzej niż do tej pory,
- abyśmy zdrowi byli, bo jak zdrowie jest, to i wszystko inne też jest,
- abyśmy nie musieli słuchać ludzi, którzy nie mają nic do powiedzenia, a mówią,
- aby w mieście ktoś się opamiętał i przestał wycinać zielsko oraz betonować wszystko jak leci,
- aby wystarczyło nam pieniędzy na to, co przyjemne, a co przyjemne, to każdy osobiście wie,
- oraz wszystkiego, co tylko każdy z nas sobie życzy.
Niech nam się darzy ten Nowy, 2022 rok!
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.