2022-01-10, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Policja szuka sprawcy czarnych chwil w gorzowskiej lecznicy. Komuś zachciało się bowiem zabawić w unabombera.
Nigdy jednak nie zrozumiem ludzi, którzy wyczyniaja takie rzeczy. Usprawiedliwia ich tylko choroba psychiczna. Natomiast każdy, kto nie jest chory i dopuszcza się czegoś takiego, powinien być szybko, surowo i bezwzględnie ukarany. I kara powinna być dolegliwa, powinna zaboleć, powinna wystawić takiego kogoś na ocenę publiczną i ostracyzm społeczny.
Mówię o tym kimś, kto zadzwonił z informacją o podłożeniu ładunku wybuchowego w szpitalu. Pan Robert Surowiec – wiceprezes szpitala o mało nie osiwiał. I wcale się nie dziwię. Bo to są sytuacje ekstremalne. Nikt z nas nie wie, jak by się w takim momencie zachował. Bo tu nie wiadomo, co – ewakuować ludzi? Czekać, aż specjaliści przeszukają szpital? Modlić się do znajomych bogów, czy kląć na czym świat stoi.
Mam w pamięci kilka takich makabrycznych żartów. A to ktoś musiał zdawać egzamin maturalny w innym terminie, bo jakiś żartowniś się znalazł. A to trzeba było przeszukać cały gmach Teatru Narodowego (kto tam nie był, nie jest w stanie sobie wyobrazić, ile tam zakamarów jest). A teraz to. Ktoś powie – ignorować, to tylko durne żarty. Otóż nie, nie można ignorować, bo nigdy nie wiadomo, czy rzeczywiście jakiemuś szaleńcowi nie przyszło do głowy coś takiego. Zawsze trzeba sprawić, aby się jednak przekonać, że było to durnoctwo ludzkie.
Jeszcze raz – karać, dolegliwie, skutecznie i pokazowo. Nic poza chorobą psychiczną nie usprawiedliwia takiego czynu.
roch
Ps. Mija 40 lat od chwili, gdy wszystkie kobiety, internowane w AS w Poznaniu, w tym wszystkie gorzowianki, zostały przewiezione do ośrodka wypoczynkowego TVP w Gołdapi, zamienionego na ośrodek dla internowanych; jeden z samochodów, którym wieziono 8 z 9 gorzowianek miał wypadek k. Biskupca, w którym najbardziej ucierpiała Grażyna Pytlak.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.