Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2025

Takie dość niepokojące dane

2022-01-14, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Przeczytałam, że urodziło się mniej dzieci, więcej osób zmarło. Bilans na minus wynosi około 400 osób. To kolejna informacja, tym razem urzędowa, że miasto się wyludnia.

medium_news_header_32536.jpg

Trend jest ogólnopolski i raczej chyba na razie nie do odwrócenia. Kurczy się liczba Polaków w Polsce. Wynika to z ujemnego bilansu urodzeń oraz ze zmniejszającej się liczby urodzin nowych obywateli. Podobnie jest w Gorzowie. USC oficjalnie potwierdził, że ten balans na minusie wyniósł w ubiegłym roku circa 400 osób mniej po stronie urodzonych i circa 430 więcej po stronie zmarłych w przyłożeniu do ubiegłego roku. A przecież ubiegły to też było mniej niż w poprzednim.

No tak, dziwne to nie jest. Składa się na taki stan bardzo wiele przyczyn. Ja tam demografem nie jestem, nigdy by mi zresztą do głowy nie przyszło, żeby być, bo to cyfry i symulacje, a cyfry dla mnie jak ideogramy japońskie. Owszem ładne, ale co znaczą, to już nie bardzo.

Ale nie trzeba być demografem, żeby widzieć te zmiany gołym okiem. Wystarczy popatrzeć, jak wygląda centrum miasta, jak wygląda jego życie, jak wyglądają osiedla. Nawet w chwilach natężenia ruchu w tak zwanych godzinach szczytu ludzi jest skokowo mniej na ulicach niż onegdaj.

Nie jest dla nikogo tajemnicą, że miasto nad trzema rzekami się wyludnia. Wyludnia, bo nie ma innej opcji. Jak pokazują dane makro, przyrost mają tylko miasta o statusie metropolitalnym, z dobrymi miejscami pracy, z dużą ofertą edukacyjną i to teraz edukacyjną poza oficjalnym systemem, dobrą ofertą kulturalną – tej akurat w mieście nad Kłodawką nie brakuje, ale widać to za mało.

Myślę, że zaklinanie rzeczywistości , bajki z mchu i paproci absolutnie tego trendu nie zmienią. Nadal miasto będzie pustoszeć, nadal będzie się rodzić mniej dzieci. Co do umieralności, to się nie wypowiadam. Ale jasno i po polsku powiedzieć trzeba – trend jest więcej niż niepokojący.

Roch

Ps. Mija 155 lat, od chwili, gdy z powodu silnych opadów śniegu pod Strzelcami wykoleił się pociąg ekspresowy z Berlina do Królewca [Königsberger Courierzug], ludzie nie odnieśli obrażeń, wagony zostały nieznacznie uszkodzone; to jedna z pierwszych odnotowanych katastrof kolejowych na naszym terenie. A skoro przy tej linii, to natknęłam się na ciekawy tekst dotyczący tego, jakimi drogami do Berlina w 1945 roku zmierzał sam generalissimus Stalin. Powszechnie znany jest jego wstręt do latania samolotami. Musiał jechać swoją słynną salonką, co to w Gori w Gruzji do dziś stoi. I za każdym razem wychodzi, że droga go wiodła przez Gorzów i Kostrzyn….. Ciekawe. Muszę się przyjrzeć.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x