2022-02-03, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Odrestaurowane ławki z parku Wiosny Ludów, wygrabione trawniki, puste kosze na śmieci – można?
Można. Ale może lepiej nie akcentować, bo a nuż się komuś przypomni to miejsce.
Od zawsze mam problem z nazwą tego skweru, nie mogę jakoś zapamiętać, że nosi on nazwę skweru Wolności. Ale to norma u mnie, bo mnie się nie trzymają nazwy utworzone od wielkich rzeczowników. No w każdym razie – nagle tam zaczęło przyjemnie wyglądać – znaczy sprawiły to lekkie i ładne ławki – te po rewitalizacji z oszpeconego właśnie parku Wiosny Ludów. Do tego ktoś starannie wygrabił trawniki, uprzątnął różne badziewie, wymienił śmietniki i już jakoś jest. Znaczy – jakoś całkiem przyjemnie.
Oczywiście, przydałoby się wymienić niektóre pokrycia alejek, bo różnie z tym jest. Ale powiem tak – po tym, co się wyczyniło w innych miejscach w mieście, niech lepiej tak zostanie jak jest. Bo jak magistraccy specjaliści wezmą się za poprawianie, to zwyczajnie strach się bać.
Dla mnie takie uporządkowanie substancji jest w sam raz. Nie ma ingerencji, nie ma wydumanych ulepszeń, nie ma niczego takiego, co zwyczajnie drażni. Taki sobie bardzo przyjemny skwer miejski z drzewami dającymi cień i bez pretensji do Bóg wie czego. Mam sentyment do takich miejsc przywieziony z ukochanego miasta mego Berlina. Tam takich skwerków jest zatrzęsienie. Podobnie jak w kilku innych lubianych przeze mnie miastach.
Tak więc – niech oko urzędnika nie spoczywa na tym miejscu, bo dopóki tak się nie stanie, skwerek jest bezpieczny.
A teraz z drugiego kątka. Otóż zmarł wybitny polski polonista, prof. Bogdan Walczak, niegdyś profesor mego Uniwersytetu, a w ostatnich latach pracownik Akademii Jakuba z Paradyża. Kiedy ja byłam studentką, to chodziłam na jego wykład monograficzny poświęcony nazwom, czyli uczenie mówiąc onomastyce. Kiedy zaczął pracę w AJP, parę razy dane mi było czytać teksty pana profesora właśnie poświęconych tej dziedzinie. I co zapamiętałam? Ano taki sympatyczny tekścik o tym, że w polszczyźnie mamy mnóstwo nazwisk pochodzących od kotów, natomiast niemal nie istnieją nazwiska wywodzone od nazw psów. Między innymi po to są poloniści, aby i takimi kwestiami się zajmować. Strata polskiej polonistyki jest duża.
Renata Ochwat
Ps. Dziś 71. urodziny obchodzi Marian Łazarski, prezes Gorzowskiego Towarzystwa Fotograficznego. Znam prezesa od lat, bardzo lubię i generalnie nie opuszczam jego wystaw. Chandryczenie się ze wszystkimi dookoła nie jest przyjemne, a Marian to właśnie robi. Wszystkiego naj Prezes, wszystkiego najlepszego!
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.