2022-02-16, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Jak się coś głupiego powie lub zrobi, trzeba to naprawić. Niniejszym ja to czynię, bom wyszła na apologetkę chuligaństwa w mieście.
Wczorajszy złośliwiec sprawił więcej złego, niż dobrego. Co oczywiście nie było moim zamiarem. Ale czasami tak bywa. Dostałam wiele sygnałów od różnych przemiłych ludzi, że chyba zgłupiałam, chwaląc kibiców Stilonu, którzy oznakowali miasto swoim logo, w tym także fragment starego mostku na Kłodawce. Miedzy innymi takie słowa skierowała do mnie Czytelniczka:
- Patrzę z nostalgią na poniemieckie budynki, akcenty, detale architektoniczne; tak bardzo to miasto oberwało, a tak było piękne, a więc naturalnie razi mnie pokrywanie ,,sztuką'' szczególnie tych starych budowli. Myślę, że ci.. ,,artyści'' mogli namalować symbol Stilonu gdzie indziej. A najlepiej żeby ludzie kreatywni mieli swój mur, jak Mur Berliński, który w wielu miejscach zmienia się i przykrywa nowymi dziełami artystów. To jest kapitalna inicjatywa, choć troszkę z przypadku - przyjęła się jednak. Wystarczyłaby osoba, która akceptuje projekty żeby nie powstało nic trudnego w odbiorze (kontrowersyjnego, odpychającego, niegrzecznego). W Gorzowie mamy oczywiście piękną, ,,ruchomą'' galerię pod mostem za Wartą, ale może coś jeszcze by się przydało - napisąła gorzowianka.
To było najłagodniejsze zwrócenie mi uwagi na głupotę moją. Spieszę zatem wyjaśnić.
Otóż tak, ja także jestem za ochroną starego, zabytkowego i pięknego. Dlatego tak bardzo protestowałam wobec tego, co uczyniono pewnemu gorzowskiemu kościołowi, dlatego piszę o starych kamienicach popadających w ruinę. Logo Stilonu na cokole tego mostku może jednak sprawić, że ktoś sobie o nim przypomni, ktoś postanowi, że może warto o niego zadbać. Ale faktycznie, niefortunnie się stało, że w całości wywodu mego zabrzmiało to tak, jakbym mocno chwaliła takie rzeczy. Nie, nie chwalę, ale czasem terapia szokowa może się przekuć w coś dobrego.
Natomiast uważam, że logo klubu w takich miejscach chyba nie powinno nikogo boleć ani nikt nie powinien być urażony. Co do skrzynki prądowej w kamienicy – dopóki się nie doczeka remontu, to nic jej nie zeszpeci ani nie upiększy.
Generalnie chodzi mnie o to, że jak się pojawiają estetyczne jednak znaki w przestrzeni publicznej na nieestetycznych nośnikach, to może być. Za pomieszanie pojęć z mostkiem przepraszam.
Renata Ochwat
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.