Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Gerwazego, Protazego, Sylwii , 19 czerwca 2025

Mają coraz ciekawsze propozycje. I to dla wszystkich

2022-02-18, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Właśnie kończą się przygotowania do koncertu kameralnego, który powinien postawić na nogi wszystkich melomanów. Ale to nie koniec.

medium_news_header_32846.jpg

Kameralne koncerty Filharmonii Gorzowskiej to od lat perełki, jakich czasem próżno szukać w większych ośrodkach. Bo muzycy podejmują wyzwania artystyczne na bardzo wysokim poziomie. I to muzycy samej FG, jak i zapraszani goście.

Od lat chodzę na kameralistykę i coraz bardziej zdumiewa mnie poziom wykonania. Niedawno odkryłam Sonaty Różańcowe Heinricha Franza Ignaza von Bibera, którego znałam do tej pory głównie z motywów dziecięcych – bo są niezmiernie ciekawe. Miałam okazję posłuchać, nie wiem po raz który na żywo, ale pierwszy raz w tak zachwycającym wykonaniu Kunst der Fuge Jana Sebastiana Bacha. Teraz czekam na Harnasi Karola Szymanowskiego w nietypowym rozpisaniu.

CO NAS CZEKA W WEEKEND:

Dużo ciekawej muzyki i Księga Dżungli

Potem jest niedzielna Księga Dżungli, potem Raczkowanie i Junior, jeszcze potem następne koncerty, potem cztery dni edukacji muzycznej z gościnnym udziałem uczniów Szkoły Baletowej z Poznania, a potem.. i jeszcze potem, a na końcu… Nie, końca nie ma. Bo nawet w wakacje Filharmonia nie zawiesza swojej działalności.

Piszę o tym, bo znów w sferze publicznej jakiś pan, który chyba nigdy tu nie był, rzucił hasło, że tu nikt nie zagląda. Może on nie zagląda, bo nie wie, jaką przyjemnością jest słuchanie muzyki. Zatem mocno jestem ciekawa, co by powiedział tym 300-400 osobom, które tu bywają na stałe na wszystkich koncertach, na Piknikach Chopinowskich latem, na koncertach w Lubniewicach.

Szokującym jest, że tak łatwo komuś wydawać sądy o instytucjach kultury, do których się samemu nie chadza, ale się wie. Tak samo było ze Słowianką, bo po co komu takie baseny. Tak samo było z Biblioteką, bo po co komu taka duża, przecież aż tyle książek to nie ma. Jakoś chyba malkontenctwo jest wpisane w naturę gorzowian. Mnie drażni takie ględzenie, dlatego przyszedł czas powiedzieć otwartym tekstem – FG jest silnym znakiem reklamowym miasta. A wiem to od muzyków ale i melomanów, którzy przyjeżdżają do nas z całego kraju, a zaczynają zaglądać i zza Odry. Zatem jak pan Staś czy pan Jaś wyda jakiś sąd, byłoby dobrze, aby się dowiedział więcej.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x