Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2025

Zasłyszane podczas krótkiej podróży pociągiem do Miasta

2022-03-08, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Od zawsze wiadomo, że podróże kształcą. Nawet te króciutkie z Miasteczka do Miasta. Może dobrze by było, żeby paru pedagogów albo i pani kurator się na takie ranne podróże wybrała.

medium_news_header_33015.jpg
Fot. Archiwum

Wczesny ranek. Stoję na dworcu, a właściwie w miejscu, które kiedyś było dworcem, a dziś jest niewiadomo czym. Nie mogę się opanować, żeby się nie pogapić w telefon, bo zwyczajnie muszę wiedzieć, co tam u braci. Ale przez zaglądanie do telefonu przebija się rozmowa, którą prowadzą dwaj młodzi ludzie stojący obok mnie. Generalnie rozmawiają o tym, o czym my wszyscy. Nagle jednak słyszę bardzo ważny tekst. Szło to jakoś tak – A ty wiesz, że w szkole chcieliśmy pogadać o tym, co tam się dzieje, ale wychowawczyni ucięła i kazała skupić się na temacie. Pomijam tu słowa powszechnie obelżywe, na k, na ch, na j, na wszystkie inne litery używane w komunikacie. Bo one służyły za przecinki, no cóż. Przeżyję, choć w trosce o polszczyznę trudno mi będzie.

Pociąg przyjeżdża. Wsiadam. Mały ciupek, który od jakiegoś czasu jeździ na tej linii, z trudem mieści wszystkich. Wśród nas młoda kobieta z bagażem. Trochę zagubiona. Siada blisko mnie. Idzie pani konduktor. Sprawdza bilety, kobieta łamanym polskim prosi o bilet do Gorzowa. Nie zdążyłam powiedzieć – ja zapłacę. Bliżej pani siedział młody mężczyzna – i to on mówi – ja zapłacę. Konduktorka, miła, młoda dziewczyna mówi, że nie trzeba, bo przecież uciekinierzy z kraju ogarniętego wojną jeżdżą bezpłatnie. Na co miły pan nalega i mówi – Przecież przydadzą się pieniądze na pomoc innym. Płaci za bilet. Pani z bagażami ma łzy w oczach. Konduktorka też jest wzruszona. W ciupku udającym pociąg robi się jakoś dobrze. Jaśniej, lepiej.

Dojeżdżamy do Miasta. W dużej przestrzeni bez miejsc do siedzenia stoją uczniowie, którzy jadą do Miastowych szkół. O czym rozmawiają? Ano o tym, że właśnie bracia posłali w niebyt statek krążący przy Odesie (ukraińska nazwa – Odesa, przez jedno s, bracia to moje określenie, od zawsze zresztą). Ale dzieciaki, nastolatki w istocie, komentują w jeden deseń. Słychać tylko aplauz. Ktoś mówi, że nie widział. Natychmiast kilka osób uruchamia swoje telefony, żeby pokazać filmik dostępny w Necie. Młodzi oglądają, niektórzy po raz kolejny, bo słychać po komentarzu – i mówią – Ruski wojenny korabl idi  na…. Wszyscy wiemy, na co i gdzie. Oni się szybko uczą tego języka. Taras Szewczenko byłby zdumiony.

Dojeżdżamy do Miasta. Młodzi się wysypują z pociągu, ciupka w istocie. Idą do swoich szkół. A mnie nachodzi taka oto refleksja. Skoro oni o tym cały czas gadają, a szkoła nie umie sobie z tym poradzić, bo wcale nie musi umieć, to może jest czas i przestrzeń, aby zaprosić specjalistów z NGO, ludzi, którzy mają wiedzę, umiejętności oraz wszystkie narzędzia, aby spokojnie, rzeczowo i na niskich emocjach o tym rozmawiać. Właśnie to jest ten czas.

I powiem tak. Jak to dobrze się stało, że prezydent RP zawetował straszliwe prawo forsowane przez pewnego pana, ponoć ministra, które zabraniało wstępu do szkół właśnie specjalistom z NGO, organizacji pozarządowych, którzy są przygotowani, aby w takich sytuacjach wesprzeć panią od polskiego, panią od biologii czy pana od matematyki. Bo właśnie ci ludzie umieją rozmawiać, umieją kanalizować wielkie napięcia.

Ja po tej króciutkiej podróży z Miasteczka do Miasta wiem jedno. Nawet młodzi ludzie, te dziwne nastolatki, śledzą, co się dzieje. Boją się, radują się, buzują w nich emocje. Te dziwne nastolatki, w dziurawych spodniach, z dziwnymi fryzurami, z plecakami naszytymi niekiedy durnymi hasłami wiedzą jedno. Już wiedzą. Wojna to zło. Nie jakieś wymyślone hasełka o tym jak słodko… Oni już nie przyjmą złej, skażonej narracji o tym, że trzeba umierać. Oni wiedzą jedno. Trzeba zrobić wszystko, żeby już koledze z Ukrainy, ale i z Białorusi, ale nawet i z Rosji nie musieli pokazywać strasznych filmików i komentować – Ruski wojenny korabl  idi…

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x