Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Floriana, Michała, Moniki , 4 maja 2024

Miasto zdecydowało, że jednak nie będzie budować centrum

2022-03-10, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Najlepsza informacja dnia w tym ponurym czasie. Może miasto nie ma kasy, a może cos innego zdecydowało, że nie będzie centrum przesiadkowego.

medium_news_header_33032.jpg

O idiotyczności tego pomysłu pisałam nie raz, nie dwa. Ktoś sobie uroił, że miastu potrzeba centrum przesiadkowego. I dlatego trzeba byłoby wydziabać reszteczkę drzew na ulicy Dworcowej, zlikwidować reszteczkę trawy, wszystko zabetonować i przeszklić.

Na szczęście coś się zmieniło. Może wojna w Ukrainie i galopująca inflacja. Może inne przyczyny. Ale w każdym razie wiadomo na teraz, że projekt ten idzie ad calendas Graecas. Podobnie zresztą z pomysłem zakupu kolejnego budynku, byłego Narodowego Banku Polskiego.

To bardzo dobre posunięcie. W trudnych czasach, a w takich przyszło nam żyć, trzeba dbać o to, co się ma. Trzeba oszczędzać pieniądze, nie wydawać ich na jakieś wydumki. A za taki od początku mam owo centrum. Bo Gorzów, niegdyś ładne miasto, żadnym punktem przesiadkowym nie jest i pewno dług nie będzie. Wiem, że tym, co to miasto kochają miłością bezwzględną, trudno się z tym pogodzić, ale może trzeba. Przez miasto przejeżdżają pociągi zasadniczo tylko w dwóch kierunkach – z Krzyża do Kostrzyna oraz z Gorzowa do Zielonej Góry. Koniec i kropka. I pewno długo się tu nic nie zmieni. PKS praktycznie nie działa. Coraz mniej ludzi tu przyjeżdża. Zresztą trudno się dziwić.

Dlatego bardzo dobrze, że powtórzę, że ten dziwny pomysł poszedł do szuflady.

A teraz z drugiego kątka. Rozkręca się akcja Przyjaciółka Przyjaciółce. Powiem tak, cudownie, że jakaś dziewczyna wpadła na ten pomysł. I cudownie, że gorzowskie dziewczyny ruszyły gremialnie na zakupy, żeby pomóc nieznanej przyjaciółce. Ja też to zrobiłam. I co więcej, kiedy kupowałam szmaciankę, żeby paczuszkę spakować, panie w sklepie tylko się dopytały, czy to aby na ten cel, poczym same zaczęły planować zakupy.

Wojna to coś absolutnie okropnego. Nigdy nie myślałam, że będzie mi dane w namacalny sposób z nią się zetknąć. Trzeba pomagać i Gorzów to robi. I chwała miastu za to.

Renata Ochwat

Ps. Dziś mijają 194 lata od chwili, gdy odbył się przetarg na dostawę 574 sztuk młodych drzewek lipowych w celu obsadzenia szosy z Berlina do Prus na odcinku od Gorzowa do Różanek; tak powstała aleja lipowa na ul. Walczaka. I po 193 latach właśnie część jej wycięto, bo ktoś wpadł na szatański pomysł budowy linii tramwajowej….W moim pojęciu było to zwykłe ludzkie barbarzyństwo.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x