Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2025

Wojna w Ukrainie a sprawa gorzowska

2022-03-21, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Ma się nazywać Ruski, czy też ma się nazywać inaczej? Tak wielka historia odciska się na małych rzeczach. I nierzadko są to rzeczy zastanawiające właśnie.

medium_news_header_33115.jpg
Fot. Wolne zasoby wiki/Stiopa

Wojna w Ukrainie trwa już miesiąc. I powoduje, że ludzieńkom zaczynają się otwierać oczy na rzeczy, na które by nigdy nie zwrócili uwagi. Ot choćby – Ruski Stawek. Nazwa od zawsze, czyli od zakończenia II wojny światowej, funkcjonująca w świadomości gorzowian. Niektórzy być może nawet nie wiedzą, gdzie ów akwen się znajduje, ale nazwa jest.

I trzeba było dramatu i okrucieństwa urządzonego przez Rosjan w Ukrainie, aby się ludzie zaczęli zastanawiać nad nazwą, w istocie nad świadomością językową. Nagle zostało postawione pytanie, czy chcemy mieć w mieście ów Ruski Stawek.

Nigdy dotąd, przy kolejnych falach derosjanizacji nikt nie zwrócił uwagi na te nazwę. Czepiano się Walczaka, pomnika na placu Grunwaldzkim, generała Berlinga i paru innych wątpliwych bohaterów, a Ruski Stawek sobie był i miał się więcej niż dobrze. Bo nikt o nim nie pamiętał, ani nikomu za bardzo nie przyszło rugować tej nazwy z powszechnego obiegu.

Aż tu w końcu – jest. Podniosły się głosy, nie mnie oceniać czy słuszne, że pora zawalczyć o zmianę. Bo na fali tego, co Rosjanie czynią braciom Ukraińcom, nie powinno być tej nazwy, ani niczego, co kojarzy się dobrze z Rosją.

Powiem tak, mnie polonistce jest dziwnie, że dopiero straszliwa wojna spowodowała wyostrzenie słuchu językowego rodaków na takie obojętne pozornie nazwy.  Dziwnie, ale i całkiem przyjemnie. Nie bardzo, co prawda, wiem, jak usunąć z powszechnego użytku takie określenie jak Ruski Stawek, ale już sama świadomość niewłaściwości tej nazwy w obecnym czasie jest czymś godnym pochwały.

Ja jestem za. Jestem za zmianą nazwy. I powiem więcej. Jak do tej pory byłam przeciw usuwaniu śladów marszu Armii Czerwonej na Berlin przez polskie i zyskane ziemie, tak teraz po tym, co ta sama Armia Czerwona wyczynia w Ukrainie, po jej bestialskich atakach na ludność cywilną – głównie kobiety, dzieci i osoby starsze – jestem za jak najszybszym usunięciem wszystkiego, co się z tym wojskiem łączy.

Istnieje pojęcie – honor żołnierza. Ta armia, która wykrwawia Ukrainę, nie zna tego pojęcia, zatem nie ma zdolności honorowej. Nie ma dla niej miejsca w cywilizowanym świecie. Sama się ustawiła w XVII wieku. A przecież zawsze można odmówić wykonania rozkazu lub działać tak, by rozkaz wydany nie był wykonany właściwie.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x