2022-05-10, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Pewnie już i tak wszyscy o tym wiedzą, ale ja też muszę. Ukraińscy uchodźcy, którzy przyjechali po wybuchu wojny ruszyli do czynu społecznego.
Takie akcje w Ukrainie nazywają się subotnikami. To jeszcze mentalna pozostałość po Związku Radzieckim. Mentalna w sensie, że czasami trzeba zrobić coś wspólnie, więc się robi. Ale nie na zasadzie nakazanych, pseudoochoczych czynów społecznych. Na subotnikach sprząta się najbliższą okolicę, naprawia parki i place zabaw, robi się to wspólnie, bo taka jest potrzeba.
No i nasi goście właśnie taki subotnik urządzili w parku Słowiańskim. W geście podzięki za gościnę, za schronienie ruszyli do parku i go posprzątali. Każdy, kto śledzi wydarzenia związane z okrutną wojną, wie, że takie akcje obywają się w całym kraju. Ja mówię o uchodźcach bracia i siostry, zatem siostry – bo to głównie kobiety – ruszyły do sprzątania, bo jak tłumaczą, w taki dość konkretny sposób mogą się za pomoc i ochronę odwdzięczyć.
O tym, że miastu potrzebna jest taka akcje, chyba nikogo przekonywać nie potrzeba. Zresztą wystarczy przejść się wcześnie rano po centrum, albo jeszcze lepiej – po pierwszym dniu weekendu, wówczas strach człowieka ogarnia. Zresztą piszą o tym media społecznościowe, znaczy ludzieńki w mediach społecznościowych. Zatem podziękować wypada i trzeba za takie podejście.
Myślę, że nie raz i nie dwa dane będzie obserwować różnego rodzaju akcje, bo na razie nic nie wskazuje, żeby to okropieństwo wywołane i prowadzone przez Rosjan, ta w istocie wojna barbarii z cywilizowanym światem miało się jakoś prędko skończyć. A przecież wszyscy tego oczekują, i nasi goście, i my sami, i cały cywilizowany świat.
A skoro przy gościach naszych jestem, to stale potrzebna jest pomoc. Teraz znów wolontariusze i organizacje zajmujące się czynną pomocą proszą o jedzenie i środki higieny. Tego zaczyna brakować, to jest potrzebne. Zaczynamy bowiem wchodzić w fazę z euforii do codzienności. A ludzie zajmujący się od dawna pomocą już na początku wojny, czyli tuż po 24 lutego, kiedy jasnym stało się, że główna fala ucieczki z Ukrainy idzie do nas, przestrzegali, że tak będzie. Że trzeba się nastawić na pomoc długofalową, na maraton. Zatem, kto może….
Renata Ochwat
Ps. Mija 25 lat od chwili, gdy Matylda Czekaj, wnuczka patrona, odsłoniła w foyer teatru tablicę poświęconą Juliuszowi Osterwie. Roześmiana, bardzo młoda wówczas kobieta, która opowiadała o tradycji wspominania dziadka w rodzinie, bo naturalną koleją rzeczy, sama znać go nie mogła. Fajnie się jej słuchało….
W przyszłym tygodniu w Klubie Łazienki odbędzie się wieczór wspomnień poświęcony śp. Zbyszkowi Sejwie. Kalendarium przypomina natomiast, że dziś mija dziewięć lat od pewnej ważnej wystawy.