2022-05-30, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Chyba rzeczywiście kończy się czas zarazy. Pierwsi turyści pojechali za granicę. Co prawda, nie bardzo daleko, ale jednak.
Czas zarazy zaczął się w lutym 2020 roku. Potem natychmiast zatrzymała się turystyka. No i tak sobie patrzyłam na swoje ulubione kątki. Przeglądałam zdjęcia, gapiłam się na mapy. Aż w końcu w weekend pojechałam w końcu w trasę. Co prawda, nie bardo daleko, ale za to do jednego z najpiękniejszych miast Europy, bo do Poczdamu. Pojechałam znów jako pilotka i przewodniczka dla całkiem sporej grupy gorzowian. Mało tego, ta sama grupa za chwilkę niewielka wyrusza na pierwsze po zarazie wakacje w Chorwacji. A po usługi przewodnickie ustawiają się już kolejni. Czyżby rzeczywiście czas zarazy się kończył? Oby, oby, bo nie ma nic bardziej fascynującego niż podróżowanie i poznawanie.
Najciekawsze dla mnie jest to, że gorzowianie, którzy jeżdżą po egzotycznych krajach, tak naprawdę mało wiedzą o tym, co mają tuż za miedzą. Przekonuje mnie o tym każdy wyjazd w kierunku do Niemiec czy do Czech. Zawsze słyszę – no nie może być, naprawdę tu się to wydarzyło?, naprawdę to było?, naprawdę? Ano naprawdę. I naprawdę o tym wszystkim można przeczyta w książkach zgromadzonych choćby w Książnicy Wojewódzkiej. I trzeba dodać, że ich ciągle przybywa.
A skoro już o migawkach turystycznych dziś mi przyszło pisać, to tylko dodam, że jechałam też przez centrum Berlina. I co widać? Ano przede wszystkim kompletnie odizolowana od ulicy ambasada rosji (ortografia zamierzona). Wielki i bogaty budynek przy alei Unter den Linden i przylegający do niego budynek Aeroflotu zostały otoczone szczelnie bramkami i kolorowymi taśmami. Pilnują ich niemieccy policjanci. Przejść obok nie można, trzeba przejść na drugą stronę alei. Podobnie ma się rzecz z popularną jeszcze do niedawna restauracją Moskwa. Zamknięta na cztery spusty, straszy.
A podczas wyjazdu nasłuchałam się o tym, jak za granicą ludzie traktują rosjan (ortografia zamierzona). Źle…
Renata Ochwat
Ps. Dziś mija 30 lat od chwili, gdy w Kostrzynie uruchomiono kolejowe przejście graniczne; Gorzów uzyskał bezpośrednie połączenie kolejowe z Berlinem. Teraz z lekkimi problemami, bo most na Odrze w remoncie, ale jednak…
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.