2022-05-31, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Będzie drugi w mieście park kieszonkowy. Malutka oaza zieleni otoczona kamienną pustynią i walącymi się budynkami.
Jest dobra nowina – będzie drugi park kieszonkowy, czyli malusieńka oaza zieleni w samym centrum, które zostało zamienione – każdy wie, w co. Może do magistratu w końcu zaczęły docierać głos coraz bardziej zniecierpliwionych i rzeczywiście wkurzonych ludzi, którzy nagle zdali sobie sprawę, że coś tu idzie nie tak. Może jak ktoś popatrzył en mass na to, co się wyczyniło w mieście, nagle się przeraził?
Bo że wyczyniło się źle, już nie trzeba większości przekonywać. Coraz więcej ludzi domaga się zaprzestania wycinania drzew w mieście, jakichkolwiek drzew. Coraz więcej ludzi chce powrotu zieleni do miasta.
No i park kieszonkowy, który powstał na osiedlu Słonecznym, zachwycił wszystkich. Dlatego chyba też magistrat zdecydował, że w wybitnie paskudnym miejscu, czyli między Szkołą Muzyczną a walącym się byłym kinem Słońce ma powstać kolejne takie miejsce. I to jest znakomita wiadomość. Bo zieleni nigdy i nigdzie dość. Co prawda, zastanawiałam się, jak to może tam wyglądać, ale nie jestem florystyką, nie będę myśleć, poczekam, aż zobaczę.
Co prawda, wczoraj widziałam, jak obok kiosku z prasą, dokładnie po drugiej stronie torów, pracownicy układali grube kamienne płyty w miejscu, w którym można byłoby położyć coś lekkiego i przyjemnego dla człowieka i natury.
W każdym razie –będzie park kieszonkowy. I to jest najważniejsza wiadomość. Dobrze by było, żeby jeszcze powyjmować te grube kostki granitowe z otoczeń chodników i posadzić tam zieleń. Jak to zrobić? Ano wystarczy pojechać do Poczdamu i nie latać po całym mieście, a jedynie przejść się do Dzielnicy Holenderskiej.
Ni za tym, ni za innym, chyba przyszedł jakiś moment opamiętania. Oby potrwał długo i się rozciągnął na całe miasto.
Renata Ochwat
Ps. Mija 180 lat od chwili, gdy kupiec Georg Schmidt z ul. Łużyckiej wyznaczył 1 talara nagrody dla tego, kto wskaże sprawcę dokonanej w nocy z 28 na 29 maja kradzieży pięciu georginii z grobu rodzinnego; jest to najstarsza wzmianka o działalności hien cmentarnych w Gorzowie.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.