Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Miasto ma swój własny barometr

2022-08-19, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Kiedy nie ma już nic pewnego, trzeba sięgać po niepewne lub bajeczne. Dla mnie takim czymś jest zielona elewacja Łaźni Miejskiej.

medium_news_header_34480.jpg

O tym, że miasto ma wśród zabytków coś jedynego, niepowtarzalnego, wiedzą co niektórzy i my, przewodnicy miejscy. Myślę o wybudowanej w latach 30. minionego wieku Łaźni Miejskiej na koszt i zamówienie światłego fabrykanta Maksa Bahra. No i wszyscy wiedzą, że to topowy zabytek stylu Bauhaus, jakiego poza Dessau czy Berlinem ze świecą szukać, że piękny, że okładziny kaflowa pochodziły z Neuruppin i jeszcze parę innych rzeczy.

Ja natomiast najbardziej jestem przywiązana do tego, że Łaźnia Miejska jest też także barometrem…. Już nie pamiętam, w jakich okolicznościach przyrody usłyszałam te historię, ale one się zwykle sprawdzała.

A o co chodzi? Ano o to, że jak elewacja Łaźni ma jaśniutki, seledynowo-biały kolor, znaczy będzie sucho. Jak tylko zaczyna z lekka ciemnieć, znaczy, że można się spodziewać deszczu. I naprawdę do tej pory się to absolutnie sprawdzało. No i ja w chwili rozpaczy oraz absolutnej tęsknoty za deszczem plączę się cały czas obok i zaklinam rzeczywistości. Bo skoro nie udaje się nikomu kompetentnemu (na ile meteorologia może być kompetentna nauką) przewidzieć pogody, to może techniki nieco starszych mistrzów budownictwa, czyli bajania starych przewodników się sprawdzą. No i na nieszczęście moje elewacja na Łaźni absolutnie nie chce ściemnieć.

Znakiem tego wszyscy wyschniemy na wiór. Wcale zatem nie potrzeba żadnych nieszczęść, wystarczy coś okropnego, co mamy teraz. Skoro w Niemczech i Czechach z wielkich rzek wylazły kamienie głodu, to znaczy, że naprawdę trzeba zacząć się bać. No cóż, trzeba się gapić na Łaźnię, może w końcu pociemnieje. A jak nie, to chociaż ucieszy oczy urodą.

I z drugiego kątka. Otóż trwa Festiwal Muzyki Dawnej Muzyka w Raju w Paradyżu. I przemili znajomi zobowiązali mnie do tego, aby napisać, że Gorzów się jednak pojawia w Paradyżu. Może nie w tak wielkiej reprezentacji, jak do tej pory, ale jednak. I kazali dodać, że kto nie był, a lubi muzykę, to niech zwyczajnie żałuje. A jest czego. Jeszcze tylko dwa dni zostały….

Renata Ochwat

Ps. Mija 130 lat, gdy – na ziemiach zachodnich odnotowano wyjątkowe upały: we Wschowie – 38,2 C, w Zielonej Górze – 38,9 (najwyższa temperatura na ziemiach polskich do 30.07.1994 r., kiedy w Słubicach zanotowano 39,5 C); w Gorzowie w dniach 19-20.08. było 36,9 C. Ten rekord został pobity w 1959, kiedy odnotowano 37,5 C. Badań za ten rok nie ma, ale w tamtych czasach kamienie głodu spokojnie leżały w rzekach….

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x