2022-08-29, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Najpierw Chorin, a w sobotę Frankfurt nad Odrą. Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej ostatecznie podbiła publiczność pogranicza. I niektórzy fani z miasta w tym uczestniczyli.
Pracowitą końcówkę lata miała Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej. Bo najpierw zagrała pełen koncert symfoniczny z dwoma bisami w Chorin, miejscu magicznym i po prostu ślicznym, a w sobotę wespół z Państwową Orkiestrą Brandenburgii pożegnała lato we Frankfurcie nad Odrą. Tym razem muzyką filmową. Całością dyrygowała prof. Monika Wolińska. Na koncercie było coś ze 4,5 tys. widzów. I wszyscy słyszeli co chwila Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej. A na koniec był aplauz taki, jaki w Niemczech się rzadko zdarza.
Na koncert przyjechało sporo gorzowskich melomanów, było sporo ludzi z Berlina, koncert relacjonowały lokalna telewizja oraz radio. No było fantastycznie – to zdanie uczestników, nie moje.
Mnie chodzi o to, że to jest promocja miasta, to jest pokaz tego, co miasto ma w sensie eksportowym. Bo doszło do rzeczywistych kontaktów ludzi z obu miast, a nie tylko władz. Bo pokazało się miasto od najlepszej strony, bo każdy z uczestników się zachwycał.
Szkoda, że nie było tam nikogo z gorzowskiego magistratu, nie było żadnych materiałów promocyjnych miasta. I choć organizatorzy podkreślali, że Gorzów jest miastem partnerskim Frankfurtu, to tego tak po prostu i zwyczajnie nie było widać.
Ja wczoraj podczas ostatniego Pikniku Chopinowskiego co i rusz musiałam opowiadać o koncercie, co i rusz stawiano mi pytanie – dlaczego takiego koncertu nie można byłoby powtórzyć w Gorzowie. No właśnie – dlaczego nie, skoro wszystko było gotowe?
Renata Ochwat
Ps. Mija 40 lat od chwili likwidacji postoju taksówek na Starym Rynku, najstarszego i najbardziej znanego w mieście. Postój został zawieszony, ostatecznie zlikwidowany wiosną 1983, powodem były względy bezpieczeństwa (podobno z powodu wyjazdu taksówek z tego postoju w 1982 odnotowano aż 13 kolizji drogowych), jak też projekt przekształcenia Starego Rynku w deptak.
Jakoś ten czas tak zaiwania, że znów kolejne święta, czyli wolny czas, znów można się gdzieś wybrać, co ja oczywiście uczynię.