2022-09-08, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Tego feralnego dnia wydarzyła się niewyobrażalna tragedia. Zginęło małe dziecko, a ojciec omal oszalał. Dziś zaczyna się proces sprawcy.
Tego 10 października nie zapomną ci, którzy wieczorem zaleźli się na 30 Stycznia, tuż przy skrzyżowaniu z Armii Polskiej. Wydarzył się straszliwy wypadek, bo przez niefrasobliwość kierowcy, a bardziej przez jego brawurę i nieobliczalność śmierć poniósł 4-letni Piotruś. Krótko trwało ujęcie sprawcy. Zresztą dla sąsiadów nie było tajemnicą, kto jest sprawcą. O sprawie mówiła cała Polska. Długo, jak na standardy newsa, mówiła.
Znicze palą się w miejscu tragedii do dziś.
Zaczyna się proces. Ja jestem po stronie sprawiedliwości i niech niezawisły sąd wyda wyrok na sprawcę, dlatego też dobrze by było, żeby nikt się nie wtrącał. Żadne media, zadni doradzacze. Tym bardziej, że żadną tajemnicą nie jest, iż sprawca jest narodowości romskiej, a przy takich wydarzeniach niezmiernie łatwo jest powtarzać stereotypy i właśnie nimi się kierować.
Wspominam o tym, bo już widziałam teksty, które w skrócie dadzą się streścić w jeden sposób. A tak być nie powinno. Milionowy raz powtórzę – nie jestem idiotką, wiem, że nie ma światów idealnych, ale dobrze by było, żeby w końcu raz na zawsze wszyscy, którzy cokolwiek piszą i chcą być rzetelni, porzucili kwestie narodowości, bo to sztuczne i wyhodowane w XIX wieku, przede wszystkim w Austro-Węgrach jest.
Będę śledzić ten proces, oczywiście na ile to będzie możliwe, ale będę. Bo jak już powiedziałam na początku, jestem za sprawiedliwym osądem sprawcy tego straszliwego wypadku. Bo mimo wszystko i ze wszystkim, czy ktoś chce, czy też nie chce uznać, był to jednak wypadek, o przerażających i trudnych do ogarnięcia ludzkim umysłem konsekwencjach, ale jednak wypadek.
Wydawało się, że ta tragedia powinna czegoś nauczyć, zwłaszcza kierowców. Oczywiście nie nauczyła nic, ani nikogo. Tylko miasto zamontowało progi zwalniające, na które głośno klną kierowcy. Bo przecież ulica prosta, równa, szeroka, można byłoby sobie poszaleć. No właśnie.
Renata Ochwat
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.