2022-10-20, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
No tak. Nie jeżdżą tramwaje – źle. Jeżdżą – jeszcze gorzej. Chyba jednak nigdy nie zrozumiem tego miasta.
Przez kilka lat, jak nie jeździły tramwaje, trwał w mieście lament, że jak można tyle czasu remontować torowiska, że przecież bimbki to symbol Gorzowa, ciężko zresztą obroniony przed zakusami tej wrednej Zielonej Góry. Co prawda, nikt za bardzo już nie pamięta, dlaczego ta wredna Zielona Góra chciała bimbki zniszczyć, ale co tam, można to powtarzać.
Jak w końcu bimbki ruszyły, to się zaczęło – a przecież nie ma barierek, na pewno dzieci i starsi będą masowo pod tramwaje wpadać. Gwoli ścisłości, na razie nie wpadają. Za to pod tramwaje masowo wpadają kierowcy. Co jest dziwne i raczej źle o nich świadczy. No bo przecież tramwaj to nie krasnoludek, nie jest niewidoczny.
Ostatnio znów jakaś pani za kierownicą wprost wjechała pod tramwaj. Czego ja oczywiście znów nie zrozumiałam. I jak mi jest żal tramwajów, bo z nich korzystam, zresztą nie tylko ja, tak absolutnie mi nie jest żal kierowców. Zwyczajnie i po prostu.
Coraz bardziej jestem przekonana, że miasto powinno być otwarte tylko dla publicznej komunikacji. Tylko dla autobusów i tramwajów. Bo co i rusz słychać o jakichś wypadkach – a to motocykliści, a to kierowcy, a to jeszcze coś innego. Jakby tak miasto zamknąć dla ruchu innego niż publiczny, byłoby zwyczajnie pięknie. Czyściej, ciszej, bezpieczniej. Oczywiście idiotką ostateczną nie jestem i wiem, że to mrzonka, ale kto zabroni marzyć?
W każdym razie – tramwaje nie jeżdżą – źle. Tramwaje jeżdżą – też źle. Zatem może by się szanowne miasto – w sensie mieszkańcy, a nie urząd – zdecydowało. Bo na razie trudno odgadnąć, co miasto chce. I dlatego też ja chyba nigdy gorzowian nie zrozumiem….
Renata Ochwat
Ps. Nareszcie jest taka jesień, jaką ja najbardziej lubię. Chłodno, przejrzyście, świetliście i bywa, że morko. Choć mokro powinno być bardziej….
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.