2022-10-21, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Będą poznawać miejsca, które jakoś się wiążą z powstańcami. Będą w ich kwaterze na Cmentarzu Świętokrzyskim. Powstańcami wielkopolskimi, żeby było jasne.
Co mają wspólnego powstańcy wielkopolscy z stricte niemieckim miastem, bo tak należy jednak rozumieć Gorzów. Założone w Nowej Marchii, potem istniało w Prusach, aż czas przyszedł na Niemcy. Kilka wieków niemieckiej historii i wszystko, co ładne powstało właśnie w tamtym czasie. Trafiło w polskie granice w ramach wielkiej polityki. Ani się nikt za bardzo Niemców nie pytał, czy chcą oddać swoje ziemie, ani też za bardzo nikt Polaków nie pytał, czy chcą tu po wielkiej wojnie zamieszkać. Stało się, jak się stało. I tu sedno – powstańcy wielkopolscy, uczestnicy tak naprawdę jedynego wygranego powstania (ale to Wielkopolska, więc wiadomo, symbol solidności) przyjechali do polskiego Gorzowa tak samo, jak i inni, po wojnie.
Trzeba przyznać, że trzymali się razem, do dziś zresztą jest stowarzyszenie. I jako jedyna chyba grupa mają wspólną kwaterę na Cmentarzu Świętokrzyskim. Pomylić trudno, ponieważ wszystkie groby opatrzone są tablicami z napisem powstaniec oraz bywają zwykle przepasane biało-czerwonymi wstążeczkami.
No i właśnie Towarzystwo Pamięci Powstania Wielkopolskiego 1918-1919 zaprasza jutro na grę terenową po śladach pamięci. Najbardziej czytelnym jest właśnie owa kwatera, ale będzie można zobaczyć wydawnictwa związane z powstaniem w Książnicy oraz dokument w Archiwum. Wszystko zaczyna się o 10.00 w Muzeum Lubuskim. Udział wziąć może każdy, te mniejsze i młodsze pod opieką osób dorosłych.
Mnie przychodzi pogratulować pomysłu. Zamiast nudnych capstrzyków czy jakiegoś innego patriotycznego piłowania właśnie gra. Przy okazji można będzie zajrzeć w takie kątki, gdzie raczej trudno na co dzień – jak dla przykładu Willa Jaenego czy Archiwum Państwowe. Na pewno po przejściu takiej gry więcej zostanie w głowie, a może ktoś się specjalnie powstaniem zainteresuje?
Pomysł znakomity, że powtórzę. Tak właśnie powinno się wprowadzać ludzi w meandry wielkiej historii. Dobry start, a potem niech się dzieje w imię Dezyderego Chłapowskiego…
Renata Ochwat
Ps. I jaka piękna koincydencja. Mija dokładnie 115 lat od chwili, gdy kardynał Georg von Kopp z Wrocławia poświęcił nowo zbudowany kościół św. Krzyża w Gorzowie - katolicki i taki pierwszy od Reformacji. Świątynia powstała w l. 1905-1907 kosztem 132 tys. marek wg projektu Konrada Nonna, zbudowana przez firmę Willego Senckpiehla.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.