2022-11-09, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Lubię te miejskie rzeźbki z postaciami, które znaczą coś dla miasta. Onegdaj oglądałam wzruszająca scenkę z Nelly.
Nelly czyli alter ego Christy Wolf pojawia się w jej kanonicznej dla Gorzowa książce „Wzorce dzieciństwa”. Pojawiał się jakiś czas temu w przestrzeni miejskiej dzięki prywatnym darczyńcom i jako jedna z nielicznych, nagromadzonych w jednej przestrzeni rzeźb, bardzo tam pasuje. Siedzi sobie z książką na kolanach i w zadumie patrzy na miasto, jej miasto.
Okazuje się, że nie tylko ja ją lubię. Lubią ją także małe dziewczynki. Szłam sobie onegdaj nie bardzo szybkim krokiem i nagle zauważyłam scenkę. Mała dziewczynka, tak na moje oko z pięć albo sześć latek usiadła obok Nelly i w swoim języku wręcz zażądała od mamy czy babci – bo to trudno było stwierdzić – książki. I tak sobie przez chwilkę siedziała obok rzeźby. Okazało się, bo nie omieszkałam zagadnąć, że to stały rytuał. Po prostu tak to dziecko ma.
Pamiętam, jak darczyńcy mówili w chwili odsłaniania tej rzeźby, że mają nadzieję, iż ktoś zechce tam przysiąść, popatrzeć na miasto, może spojrzeć do gazety przyniesionej ze sobą. No i masz, taka oto siurpryza. Oby więcej takich. Bo jak wiadomo, czytanie jest przygodą.
A skoro o ławeczkach, dziewczynkach i książkach, to muszę wspomnieć o innej ławeczce – stoi ona w zaprzyjaźnionym Frankfurcie nad Odrą przy Bibliotece Miejskiej w samym centrum miasta, bo na Starym Rynku. Tam też siedzi sobie zaczytana dziewczynka i przy okazji głaszcze pieska. I też dosiadają się do niej dzieci. A ja ją fotografuję za każdym razem, kiedy tam jestem.
W tym zwariowanym świecie, gdzie wydarzenia pędzą jak oszalałe i ciągle jest tylko gorzej, takie miejsca trzymają mnie przy życiu.
Renata Ochwat
Ps. Dziś mija siedem lat od śmierci Izabeli Szafrańskiej-Słupeckiej (72 l.), nauczycielki, założycielki zespołu „Buziaki”, radnej, damy „Orderu Uśmiechu”, mojej bardzo, bardzo bliskiej znajomej, której się na początku bałam, a z którą potem niemal się zaprzyjaźniłam….
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.