2022-11-14, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Mnóstwo koncertów, wystaw, ognisk i różnych innych działań złożyło się na obchody odzyskania niepodległości. I to tak naprawdę jest piękne.
Były obchody oficjalne, mniej oficjalne i zupełnie nieoficjalne. 104. rocznica ponownego zaistnienia Polski na mapie Europy przeszła już do historii. Ale po praz pierwszy od bardzo dawna miała ona niezwykłą oprawę. Wśród rozlicznych wydarzeń, jakie się odbywały wszędzie mnie najbardziej wzruszyły te, które się działy w FG. Może dlatego, że lubię klasykę, wzruszają mnie dzieci śpiewające piosenki patriotyczne?
Najpierw publiczność zaczarowali uczniowie i nauczyciele Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia, kiedy prezentowali muzykę polską, w tym coś absolutnie przepięknego, za co mam nokturn Fryderyka Chopina z opusu pośmiertnego. Znawcy przedmiotu twierdzą, że po tych nutach nie da się już zagrać niczego innego, niczego więcej.
A potem w zachwyt publiczność wprawili uczniowie i nauczyciele Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia, którzy wykonali koncert patriotyczny w Sali koncertowej. Wystarczyło popatrzeć na szczęśliwe dzieci z chorągiewkami, na zadowolonych rodziców – bo tak właśnie należy świętować niepodległość, jeden z najbardziej radosnych dni w dość ponurawej historii naszego kraju.
Ale to nie wszystko. Bo rozliczni znajomi palili ogniska, śpiewali patriotyczne piosenki przy gitarze, oglądali Znachora w telewizji. Jednym słowem – świętowano, jak kraj długi i szeroki.
I tak powinno być…
Renata Ochwat
Ps. Mija dziewięć lat od chwili, gdy z Zielonej Góry wyruszył pierwszy nowoczesny szynobus do Gorzowa; regularną komunikacje uruchomiono 15.12. I co? Jeździ albo nie jeździ, a z punktualnością nie ma nic wspólnego.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.