2022-11-29, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Ministerstwo kultury dołoży się do działalności Filharmonii Gorzowskiej. Mnóstwo zabiegów i pomocy różnych ludzi to wymagało, ale się udało.
Filharmonia Gorzowska, najmłodsze dziecko gorzowskiej kultury od kilku lat zabiegała o wsparcie swoich działań w Urzędzie Marszałkowskim. Nie udało się tego osiągnąć, zatem następnym szczeblem było ministerstwo. I tu się udało, głównie dzięki pomocy posłów i europosłów oraz samych władz miasta.
I ślicznie się stało, bo instytucja staje się coraz bardziej popularna w regionie. Widzę to, ponieważ wiem, kto przyjeżdża na koncerty, wiem, skąd dzieci jadą na audycje edukacyjne. I to zarówno te instytucjonalne – jak Akademia Muzyki, jak i te przeznaczone dla rodziców i małych dzieci. Dość wspomnieć, że na Akademię Muzyki regularnie przyjeżdżają dzieciaki ze Świebodzina, Skwierzyny, Barlinka i innych miejscowości. Na Raczkowanie stale przyjeżdżają rodzice ze swoimi pociechami z Kostrzyna, Międzyrzecza, Barlinka, Kłodawy, a ostatnio byli ludzie z Dyszna. Na koncertach też pojawiają się melomani z Drezdenka, Szczecina, Poznania, zaglądają bywalcy z Berlina.
Mnóstwo dobrych słów pada pod adresem instytucji ze względu na poziom i zakres działań. Bo i przyjeżdżają do nas ludzie zwiedzać Filharmonię, bo urządzają u nas gry matematyczne, bo ciągle ktoś do nas przychodzi.
Piszę do nas – bo tajemnicą żadną nie jest, że tu pracuję. A od zawsze, od 20 roku życia jestem melomanką, która latała na koncerty po gorzowskich kościołach, jak FG nie było, która wyjeżdżała i wyjeżdża na koncerty w różne miejsca.
Byłam, jestem i zawsze będę dumna z Filharmonii, bo taką instytucją tylko się chwalić trzeba. I dlatego tak szalenie się ucieszyłam, kiedy usłyszałam o wsparciu stałym ministerstwa.
Renata Ochwat
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.