2022-12-01, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Kilkadziesiąt obrazów, znacznie więcej prac graficznych – wszystkie autorstwa Andrzeja Gordona. Tak Muzeum w Zielonej Górze uczciło 30. rocznicę śmierci wybitnego malarza.
Dzięki uprzejmości przemiłych znajomych pojechałam na wernisaż malarstwa Andrzeja Gordona do Zielonej Góry. Patrzyłam na znane mi płótna i zachwyt rósł. Trwam w zachwycie już niemal ćwierć wieku. To z tego zachwytu urodziła się książka, to z tego zachwytu nadal tropię ślady Gordona.
Ale po kolei – muzeum w Zielonej Górze ma największą instytucjonalna kolekcję prac Andrzeja Gordona. Ma za sprawą dr. Jana Muszyńskiego, nieżyjącego już poprzedniego dyrektora Muzeum, który pierwszy dostrzegł geniusz w tym malarstwie. I to właśnie Muszyński nazwał Gordona „zielonogórskim malarzem z Gorzowa”. OK. Z legendami się nie dyskutuje. Niech i tak zostanie, choć po prawdzie, gdyby Gordon chciał, to by się do Winnego Grodu przeprowadził i byłoby po herbacie. Ale nie chciał i do końca życia mieszkał nad Wartą.
Ekspozycja, jaką wczoraj otworzono, przyprawia o zawrót głowy. Duże płótna zyskały przestrzeń, powietrze, odejście. Chodziłam tam i w niemym zachwyceniu kolejny raz je oglądałam. I wiem, że choć od powstania niektórych minęło pół wieku, a od śmierci, przedwczesnej, autora 30 lat, to to malarstwo nadal zachwyca, nadal otwiera dziesiątki pytań, nadal jest żywe. Dla mnie to był w istocie wzruszający i ważny moment.
A potem przemiły dyrektor Muzeum Leszek Kania zaprosił nas, mam na myśli skromniutką reprezentację Gorzowa, do obejrzenia Galerii Złotego Grona. Ja tam byłam już drugi raz, ale gorzowscy znajomi po raz pierwszy. I to oni przeżywali kolorowy zawrót głowy. Bo galeria – nowa, pięknie zaaranżowana jest reprezentacją polskiej sztuki XX wieku. Zielona Góra ma wszystkich – w sensie prace wszystkich najważniejszych twórców polskiej sztuki XX wieku. Jest czego zazdrościć, oj jest.
To był w istocie czarowny wieczór. I jeszcze tam na pewno pojadę. Na pewno.
Renata Ochwat
Ps. Dziś mija 11 lat od śmierci Christy Wolf (82 l.), landsberczanki, światowej sławy pisarki niemiecka, autorki „Wzorców dzieciństwa”, najważniejszej powieści o Gorzowie. Pochowana jest na berlińskim cmentarzu Dorotheenstadt przy Chausseestrasse w samym centrum miasta. Na jej grób nie przynosi się kwiatów, ale ołówki….
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.