2023-01-12, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Muszę przyznać, że jako fanka różnych dziwnych rzeczy, w tym kubeczków do grzanego wina, trochę, a może nawet i więcej niż trochę się zdziwiłam.
Lubię kubeczki do grzanego wina, mam ich niepokaźną, ale jednak kolekcję. Z sympatią oglądam także różne okolicznościowe czy ze znakami turystycznymi różnych miast. Z sympatią, ale i zdziwieniem patrzę też na okolicznościowy kubeczek wyprodukowany przez miasto. Jest hasło – Gorzów #stąd jestem i malunek… stada owiec albo innych baranów. Ja do fajnych wełnianych nic nie mam, ale konotacja jest w tym przypadku jasna. Nic się nie poradzi na utarte znaczenia kulturowe.
Od bardzo dawna owca jest w kulturze, różnych tekstach kultury, utożsamiana z symbolem głupoty. I tyle w temacie. Do dziś polscy górale nazywają turystów – panami głupimi jak owce. Oczywiście w tym czasie kiedy owi panowie tego nie słyszą. Jak się weźmie słowniki kulturowe do ręki, jak choćby słowniki Władysława Kopalińskiego, to tam też jest taka konotacja.
Nie wiem, czy komuś przez przypadek coś takiego wyszło, ale jak dla mnie z lekka dziwnie i jednak dość komicznie. No co zrobić.
A teraz z drugiego kątka. Na teatralny afisz wróciła Moralność Pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej w znakomitym, z lekka uwspółcześnionym kostiumie. Choć od prapremiery minęło już 117 lat, to zjadliwa komedia na kołtuństwo i inne drobnomieszczańskie przywary nadal jest aktualna. Jak kto nie widział, a teatr lubi, to dawaj do Osterwy.
Renata Ochwat
Ps. Mija 50 lat od chwili, gdy Teatr Osterwy wystawił bajkę w dwóch częściach Michała Borzykowskiego „Śpiąca królewna” w reżyserii Celestyna Skołudy ze scenografią Michała Puklicza (1934-2002). Bajka wystawiana była aż 57 razy, a obejrzało ją 22.960 widzów. No proszę…
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.