2023-02-03, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Wystarczy wczesny ranek, jeszcze nie dzień i już nie noc, trochę śniegu i mało ludzi na ulicach. A serio – tylko kiedy pada śnieg, można się miastem zachwycić.
Wszystkie ranne ptaszki przeżyły dziś wczesnym rankiem chwilę zachwytu. Bo padał śnieg, bo pokrył wszystkie brudy i niedociągnięcia, bo rozproszyło się światło. No jednym słowem, miasto zrobiło się bajkowo ładne. Zawsze zresztą tak jest, że jak pada śnieg, to wszędzie robi się bajkowo ładnie. Nawet w niepięknym mieście, które kiedyś było jak bombonierka. Kiedy to było – odsyłam do mojego tekstu - Kiedy kończył się Landsberg, a jeszcze nie zaczynał Gorzów na naszym portalu.
Szłam sobie przez zniszczony park Wiosny Ludów i się gapiłam na alejki, na przysypane śniegiem ławki, na lampy. Było cicho i zwyczajnie pięknie. Szkoda, że trzeba śniegu, aby znów widzieć ładne miasto.
A teraz z innego kątka. Otóż ponoć gruzowisko po usunięciu jednej z kamienic przy Dworcowej ma zniknąć. Jednej rzeczy nie rozumiem. Przecież Dworcowa to tak naprawdę powinna być wizytówką. Trzeba aż interwencji mieszkańców czy dziennikarzy, żeby te paskudztwa, co tam zalegają, ktoś uprzątnął? Tyle się gada o centrum przesiadkowym, które w proponowanym kształcie pasuje tu jak pięść do nosa, a nie potrafi się zadbać o to, aby ta ulica jakoś porządnie i normalnie wyglądała. Już nawet nie chodzi o to, żeby powyburzać te wszystkie paskudztwa, ruinki mniejsze i większe, ale żeby choć zadbać o porządek. I wcale nie jest to zaległość i opustka obecnej władzy, bo ciągnie się to od lat. Winą władzy obecnej jest to, że widziała potrzebę zabetonowania miejsc, które tego nie potrzebowały, a nie widziała potrzeby uporządkowania, po prostu uporządkowania przestrzeni, która o to aż wrzeszczy.
Zresztą uważam, że winą wszystkich władz było pozostawienie tego fragmentu miasta samemu sobie. I co kto wymyślił, a głośniej krzyczał, to władza tam realizowała. Ot choćby ten nieszczęsny tramwaj….
Ale co tam, spadł śnieg, na chwilę przykryje wszystko paskudne i może myśleć, że to znów miasto bombonierka.
Renata Ochwat
Ps. Mija 65 lat od chwili, gdy w auli szkoły muzycznej ul. Chrobrego 4 odbyło się zebranie założycielskie Gorzowskiego Towarzystwa Muzycznego im. Stanisława Moniuszki; przewodniczącym został Kazimierz Kamiński, zastępcami – Jan Stachurski i Jan Pauter, sekretarzem – Edmund Urbański, zastępcą sekretarza – Janina Szoma, skarbnikiem – Stanisław Gajewski, bibliotekarzem – Andrzej Wojnowski, gospodarczym – Stanisław Surdyk, kronikarzem – Józefa Mielczarek. Do Rady Artystycznej powołano Franciszka Czarneckiego, Jana Bukowskiego i Bogdana Zalewskiego, dyrygentem chóru został Jan Bukowski. Z czasem GTM stało się oddziałem powstałego w 1965 Lubuskiego Towarzystwo Muzycznego w Zielonej Górze, który w 1976 usamodzielnił się jako GTM im. Henryka Wieniawskiego.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.