2023-03-28, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Wszędzie ma być betonowo, paskudnie, bez zieleni. Nawet bez odrobinki trawek między płytami. Na szczęście są jeszcze i takie miejsca, jak na załączonym obrazku.
Dziś Dzień Docenienia Chwastów. Wiem, że wszystkich działkowców i fanów wylizanych ogrodów taki dzień może przyprawić o drgawki. Ale są i tacy, jak ja, którzy lubią chwasty, dbają o trawki i inne lebiody i są przeciwnikami wycinania czegokolwiek. Zwyczajnie uważam, że chwasty są ważne i piękne. Przykłady? A choćby bławatki w zbożu, a choćby malwy pod wiejskimi płotami, a choćby ten kawaląteczek zieleni przy Białym Kościele. Albo trawki wyrastające w wąskich szparach pomiędzy kamieniami bruku. A choćby maleńki brateczek, jaki zawsze się pojawia pod murem kamienicy ze smokiem.
Ale niestety, w naszym niecudnym mieście nawet chwasty mają pod górę. Bo wszędzie kamienne płyty, bo beton, bo coś okropnego. A jak się jakiś chwastek pojawi, to zaraz trzeba go wydziabać i wyrzucić. Mało tego, wystarczy, że trawka na trawniku czy gazonie troszkę odrośnie, to już dawaj, zaraz się pojawia jakaś ekipa i dalej ciąć to wszystko niemal do gołej ziemi.
Szczęściem, są w mieście i takie miejsca, jak to na załączonym obrazku. Te kamienne płyty maja swoją historię. Między nimi kostka granitowa z tych większych i właśnie chwasty, czyli trawki. Nikomu za bardzo nie przychodzi do głowy, aby je wydziabywać. Lubię to miejsce, mam je zresztą za najpiękniejsze w centrum. Nawet jak co niektórym przychodzi do głowy podcinać gałęzie wierzb płaczących.
Dziś Dzień Docenienia Chwastów, w dobie globalnego ocieplenia dzień bardzo ważny.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 26 lat od chwili, gdy nad Gorzowem i Choszcznem przeszła gwałtowna wichura. Uszkodzonych zostało 39 linii energetycznych i 644 trafostacje.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.