2023-04-03, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Było cudnie. Cały kościół ludzi. Deszcz nie deszcz, mieszkańcy Słubic i Frankfurtu w sobotni wieczór tłumnie się stawili w kościele przy bazarze. Grała Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej.
To był ciekawy wyjazd. Pierwszy w tym roku. Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej od jakiegoś już czasu w miarę regularnie wyjeżdża poza – Słubice, Frankfurt, Chorin/Eberswalde. To, można powiedzieć, stałe już kierunki podróży muzycznych. Tak było i tym razem. Z programem Mein Jesu Gute Nacht Jana Sebastiana Bacha, który był autorską kompilacją dyrektora artystycznego Przemysława Fiugajskiego Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej wystąpiła w kościele w Słubicach. No i sukces. Pełen kościół, oklaski na stojąco, publiczność skupiona i zachwycona. I jasny komunikat – więcej takiej muzyki.
I tak, jak mówiłam od początku, Filharmonia Gorzowska jest znakomitym ambasadorem miasta, znakiem kulturowym, który sukcesywnie wychodzi poza opłotki i promuje miasto. Bo znakomicie się słyszy od wychodzących ludzi – cudnie było, jesteście znakomici, więcej takich wydarzeń, musimy się wybrać do Gorzowa. Albo też i takie – jeździmy do Gorzowa na koncerty, bardzo lubimy.
To Słubice i Frankfurt, bo dla mnie to niemal jedno. I to aż 80 km od Gorzowa. Miasto powinno się cieszyć i być więcej niż zadowolone, że ma taki znak.
A skoro przy Słubicach jestem, to ewidentnie widać po mieście, że pandemia się skończyła. Znów jest mnóstwo gości zza zachodniej granicy – na zakupach, na obiedzie, u fryzjera czy kosmetyczki. Miasto jako takie absolutnie nie jest piękne, ale znów tętni życiem i to z pulsem, który na trochę zatrzymała zaraza. I oby tak zostało.
A wracając do orkiestry. Pierwszy, ale nie ostatni wyjazd, bo na horyzoncie już widać kolejne. I to z równie piękną, choć nie tak natchnioną muzyką, jak Bachowska pasja. Znów muzycy z Gorzowa pojadą zachwycać i przekonywać, że Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej to topowy zespół.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 135 lat od chwili, gdy w czasie wielkiej wielkanocnej powodzi, która objęła również Gorzów, Warta osiągnęła w mieście rekordowy poziom 4,89 m. Archiwalne zdjęcia pokazują, iż zalana została ul. Spichrzowa wraz z biegnącymi nią torami kolejowymi.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.