2023-06-13, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
No i w końcu wiem, co było za czarną folią, która przyciągała mnie jak magnes. To była ta tablica. Tablica poświęcona środowisku Ruchu Młodzieży Niezależnej.
Kilka dni z rzędu przechodziłam obok tablicy starannie opakowanej w czarną folię. I przyznam, mocno świerzbiały mnie paluszki, żeby zajrzeć, co tam się kryje. Bo jako regionalistka jestem mocno zainteresowana takimi nowościami. Ale Biały Kościół leży przy ruchliwym rondzie, no jakoś zwyczajnie nie wypadało zdzierać folię. Ale mocno mnie korciło, oj mocno.
Potem przez kilka poważnych dni nie było mnie w mieście, zatem dopiero wczoraj odkryłam, co to tam było, jest i będzie. I powiem, że się niezmiernie ucieszyłam, że w końcu to środowisko ma swoje miejsce pamięci. Można oczywiście dyskutować, czy akurat w tym miejscu powinna ta tablica wisieć, ale to rzecz, jak raz, wtórna.
Najważniejsze, że jedno z najbardziej istotnych i najbardziej znaczących środowisk opozycyjnych, właśnie Ruch Młodzieży Niezależnej, organizacja powstała w Gorzowie i tu działająca, bardzo wyraźnie i spektakularnie zresztą, ma wreszcie swoją tablicę. Co prawda jest ulica nosząca miano Alei RMN, ale tablica, to tablica. Bo jakoś głupio w rocznice składać kwiaty czy palić świece pamięci przy jakiejś, choćby nawet ruchliwej drodze.
Znałam i znam kilku ludzi zaangażowanych w RMN. Uważam, że to była znakomita szkoła formacyjna, pod warunkiem, że ktoś potem nie stanął na pozycjach skrajnych. Ale to była szkoła przyjaźni, dobrze pojętego patriotyzmu, niezgody na reżim i jego sposoby działania.
I dobrze, że właśnie pojawiała się tablica, a nie jakiś kolejny koszmarny pomnik, bo tych mamy pod dostatkiem.
Gratulacje ludzie RMN, wam się to miejsce pamięci zwyczajnie należało.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 435 lat od chwili, gdy pomiędzy polami wsi Trzebiszewo i jeziorem Glinik wybuchł wielki pożar lasów; ogień przerzucił się na lasy gorzowskie, niszcząc najlepszy drzewostan aż po lasy Waldowów.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.