2023-06-19, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Nie może być ładnie i przyjemnie. Musi być popaćkanie i okropnie. Taki wniosek nasuwa się sam, kiedy się patrzy na świeżo zrobione elewacje i już zniszczone przez chuliganów ze sprejami w rękach.
No i jak tu nie narzekać, nie labidzić? No jak? Przecież gdzie się nie spojrzy, tam coś. Albo jakaś ściana, ledwo co zrobiona a już zniszczona przez pseudografficiarzy. Albo ledwo w ten upał odrośnięta trawka, a już jakiś szalony kosiarz znów ją wyciął do gołej ziemi i jest okropnie.
Patrzę na miasto, o którym rdzenni, czyli urodzeni po wojnie, mieszkańcy mówią, że wielbią je najbardziej w kosmosie i poza nim. Patrzę i jakoś tej miłości nie widzę. Bo jak wyżej..
Wpadły mnie ostatnio w ręce obrazki z Katowic, miasta, do którego onegdaj jeździłam dość regularnie, a obecnie bywam sporadycznie, żeby nie powiedzieć – nie bywam. I co? I patrzę, jak tam pięknie udaje się program zazieleniania – w samym centrum tego niegdyś ponurego miasta pojawiały się zielone torowiska, dosadzono drzew i krzewów, zadbano o gazony z kwiatami (a nie zielną mobilną). No jest postęp, jest znak jakościowy. Patrzę, jak onegdaj ponure, górnicze miasto zamienia się w przyjazne i dla oka i człowieka miejsce do mieszkania.
Oczywiście nie jest tak, że wszystko jest super, bo i tam są debile ze sprejami w rękach. Ale jak się ma na czym oko zawiesić, to widzi się owo zielone, a nie popaćkane ściany.
Konkludując, rację ma pewien kierownik ADM, który mówi, że gładka ściana przyciąga jak magnes, zwłaszcza tych ze sprejami i dlatego zamienia osiedle, którym administruje, w park graffiti. Ale z drugiej strony też tak być chyba nie powinno, że co ściana, to obrazek, że co kawałek muru to jakaś graficzna opowieść. Bo przecież co za dużo, to absolutnie niezdrowo….
Renata Ochwat
Ps. Dziś 40. urodziny obchodzi Tomasz Żyrmont, utalentowany muzyk jazzowy, były stypendysta miasta, jeden z ciekawszych pianistów na stałe mieszkających w Anglii. Ale karierę rozpoczynał w naszym Jazz Clubie Pod Filarami.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.