2023-07-06, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Szukałam odpowiedzi, czy ktoś pomyślał o tym pomniku, ale nie znalazłam. Widać znaki pamięci postawione przed 1989 rokiem nikogo nie interesują.
Zaczął się remont ulicy Dworcowej. Co oznacza, że stanęły płoty, rozpoczęło się wybieranie asfaltu i innych z ulicy. Chodzą tam jacyś ludzie poubierani w odblaskowe kamizelki. Oznacza to też, że komunikacja zastępcza, które z wolna staje się standardem dla PKP, nie ma jak zajechać przed kurnik szumnie zwany dworcem. Dla pasażerów oznacza to, że trzeba uważać na ryczącego konduktora. Bo jak się przegapi komunikat podawany w podstawowy sposób – czyli przez ryczenie właśnie, to się nigdzie nie pojedzie.
Ale remont oznacza też i to – coś trzeba zrobić z tym pomnikiem. To miejsce pamięci tych, którzy tu, do miasta właściwie bez nazwy w lutym 1945 roku zjechali. Kolejarze przyjechali, polscy kolejarze – do miasta, które już chyba się nie nazywało Landsberg, a jeszcze nie nazywało się Gorzów. Wydawałoby się, że trzeba dbać o miejsca pamięci – polskiej pamięci w tym oswojonym już polskim od 1945 roku mieście. Ale skoro można było bez pardonu i zupełnie niepotrzebnie przesunąć Mickiewicza, bo co to komu szkodzi (mnie i wielu innym regionalistom i owszem, szkodzi), to po co się patyczkować z tym pomnikiem. Przecież postawiony w 1985 roku, za komuny jeszcze - cokolwiek to znaczy, bo de facto nie znaczy nic, więc można go zwyczajnie zlikwidować. Tak samo, jak słynną tablicę na magistracie, bo przecież po co….. Bo za komuny. I nie liczy się, że to jest/był świadek historii, dowód tego, co tu się zaraz po wojnie działo. Mnie takie rzeczy, takie działania oburzają.
Nie wolno, zwyczajnie nie wolno przeinaczać historii, bo to działania krótkofalowe i zwyczajnie bijące w tych, co zmieniają. Wiem, że moda w kraju jest taka, że zamazujemy tych kilkadziesiąt lat od 1945 do 2015 roku, bo to czarna dziura i otchłań piekielna. Ale nie da się tego w długiej perspektywie uczynić. Zatem może magistrat jednak pomyśli o tym pomniku. Bo zwyczajnie to się tamtym kolejarzom należy.
Renata Ochwat
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.