Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Aureliusza, Natalii, Rudolfa , 27 lipca 2024

Coś się nagle stało komunikacji pociągowej

2023-08-03, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Przynajmniej na jednym kierunku. Jeżdżą, co prawda, jakieś takie dziwne ciupki, ale jeżdżą, i o dziwo, nawet punktualnie.

medium_news_header_37623.jpg

Dziś do Miasta wracałam Weroniką, ale jeszcze jeździ Zbyszek i ktoś, ech, znaczy coś tam jeszcze. Nie rozumiem maniery nazywania podmiejskich pociągów imionami ludzkimi, ale niech tam, aby jeździły punktualnie. I muszę przyznać, że jak na ten moment punktualność kolejowa przynajmniej na kierunku Zielona Góra – Gorzów i w drugą stronę znacznie się poprawiła.

Co prawda, jeżdżą takie dziwne ciupki, ale są wygodne, czyste, miła obsługa, zatem czego chcieć więcej. Zawsze oczywiście można, ale dla mnie więcej w tym wypadku to przede wszystkim aby było tak, jak jest teraz – o czasie i bez komunikacji zastępczej. Zdaję sobie sprawę, że to raczej marzenie ściętej głowy, bo za chwilę znów się coś skiepści. Ale na razie jest dobrze. Co prawda, jak się wychodzi z dworca w Gorzowie, to od razu się wpada w jakiś armagedon, ale niech tam. Wolę armagedon niż milionowy i bez sensu deptak, który tu powstanie.

A teraz z drugiego kątka. Otóż siły zbrojne organizują jakieś pikniki militarne. W okolicach 15 sierpnia to się ma odbywać i na terenie całego kraju. Jak to dobrze, że ja mam milion zajęć w tym czasie. Najbardziej po niechlujstwie i niedbaniu o historię nie lubię bowiem armii. Nie bawią mnie pikniki militarne, nigdy nie trzymałam w rękach żadnej broni – poza białą raz czy dwa razy w życiu. Nie rozumiem fascynacji mundurem. Nie bawi mnie literatura koszarowa. Mam, ogólnie rzecz ujmując, wstręt do armii. Ale tym razem przyznać muszę, że okoliczności są takie, iż chyba trzeba. Trzeba znów postawić na szkolenie wojskowe, na umiejętności obrony. I co najważniejsze, zagrożenie kolejny raz idzie od wschodu. Zawsze szło od wschodu.  No cóż. Ale na piknik i tak nie pójdę.

Renata Ochwat

Ps. Mija sześć lat od chwili, gdy przy ogrodzeniu Jazz Clubu Pod Filarami na rogu Dąbrowskiego i Jagiełły odsłonięty został pomnik poety Kazimierza Furmana (1949-2009), wykonany przez Andrzeja Moskaluka. Cały czas nie pogodziłam się z jego śmiercią…

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x