2023-08-11, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Mam na myśli pierwszy koncert Muzyki w Raju, czyli znakomitego festiwalu, który zagościł w Gorzowie. Niebiańska muzyka to była.
Od niemal zawsze jeżdżę do Raju, czyli Paradyża na festiwal Muzyka w Raju. Tym razem Raj zagościł w Filharmonii. Pierwszy koncert, a właściwie dwa pierwsze koncerty to była najlepsza wizytówka tego, czym Raj jest. A jest festiwalem, na którym słucha się muzyki, której generalnie gdzie indziej się nie usłyszy, słucha się muzyki w mistrzowskim wykonaniu, słucha się muzyki i człowiek czuje się właśnie jak w Raju. Przynajmniej ja to mam, ale wiem, że inni też mają podobnie.
Znakomicie jest, że miasto w zalewie popowych propozycji kulturalnych, które w istocie są raczej rozrywką, a nie kulturą, dostrzega także zasadność współfinansowania takich wydarzeń, jak
Raj czy koncerty jazzowe. Znakomicie i za to wielkie słowa uznania. Bo obok stand-upów w Wartowni czy muzyki w stylu koncert Ani Rusowicz właśnie takie wydarzenia należy promować i wspierać.
Powiem niepopularną tezę, ale dla mnie od koncertów właśnie przywołanej Ani Rusowicz znacznie bardziej wartościowy i znacznie bardziej zasługujący na wsparcie jest koncert Orkiestry Dętej OSP Siedlice. Dlaczego? Ano dlatego, że to jest kultura, tradycja i rzecz warta wspierania, ponieważ jest znakiem kulturowym i tożsamościowym.
Podobnie jest z muzyką dawną – jest niszowa, jest zachwycająca i należy o nią dbać oraz wspierać. I pomyśleć, że mało brakowało, a nigdy byśmy nie słyszeli o Janie Sebastianie Bachu, ale to opowieść na inną okazję.
A kto nie był, niech żałuje. Ale rzecz jest do nadrobienia. Koncerty jeszcze potrwają. A gorzowska kumulacja nastąpi 15 sierpnia. Znów pojawi się Orkiestra Kore.
I miało być o spóźniających się pociągach, ale potęga muzyki, w tym magia suit wiolonczelowych Jana Sebastiana Bacha niweluje nawet największe…., każdy sobie tu sam wpisze, co. Muzyka przenosi do Raju. I bardzo dobrze.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie sto lat od chwili, gdy w warunkach szalejącej inflacji i braku pieniądza na rynku magistrat miasta podjął decyzję o wydrukowaniu w miejscowej drukarni banknotów o łącznej wartości 40 mld. marek. Łącznie w siedmiu seriach do 1 listopada 1923 r. magistrat landsberski wyemitował prawie 2,7 tryliona marek. Chyba taczki nie wystarczyło, żeby pójść i kupić chleb….
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.