2023-08-28, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Deszcz wisiał, wisiał i w końcu spadł. Ale mu zdążyliśmy zobaczyć to, co chcieliśmy. PTTK Ziemi Gorzowskiej popodziwiał sobie Poczdam.
Kiedy słyszę hasło Poczdam, to zwyczajnie zabieram plecak, teczkę pilota i jadę. Tak samo było tym razem. Pojechałam z ludźmi z PTTK Ziemi Gorzowskiej. Połaziliśmy sobie po królewskim mieście, pooglądaliśmy pyszne zabytki, ale czas był tak napięty, że zwyczajnie nie wystarczyło nam czasu, aby przysiąść gdzieś na kawkę czy zieloną holenderską zupkę. Zatem pora wracać. Znaczy ludzie z PTTK muszą wrócić, bo ja oczywiście zaraz tam znów jadę.
W taki sposób część gorzowskich turystów pożegnała lato, pożegnała sezon wakacyjny, aby zacząć sezon jesienny. Z turystami jest tak, że właściwie sezon im się nie kończy. Przeglądałam ostatnio informacje o różnych aktywnościach gorzowian i wyszło mi z tego, że ludzieńki się ruszają. Jeżdżą bliżej lub dalej, w grupach lub pojedynczo, ale jednak jeżdżą. Zatem można przyjąć, że pandemię ostatecznie pożegnaliśmy, choć znów się pojawiają doniesienia, że jakieś cholerstwo się rozpędza. Co zresztą dziwne nie jest, bo wraz z ocieplaniem klimatu topnieją lodowce i różne dziwne rzeczy trafiają w atmosferę.
Ni za tym, ni za innym, koniec wakacji faktycznie nadchodzi. Zatem jest motyw, aby łazęgami witać jesień.
Skąd dziś o turystyce? Ano stąd, że nie mam już siły pisać o absurdach, jakie w kółko się tu dzieją i czasem trzeba o czymś pozytywnym, a pozytywne jest właśnie łażenie pieszo po świecie i podziwianie jego pięknych stron.
Renata Ochwat
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.