2023-10-11, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Zaciekawiły mnie skrawki odkrytego gruntu w jednolitej kamiennej okładzinie ulicy Sikorskiego. No fakt, toć miasto zazielenia….
Przystanęłam sobie, ponieważ na świeżo usypanej ziemi już się pojawiły jakieś zieloności. Co prawda, wszyscy inni nazwą to chwastami lub jakimiś chaberdziami, ale ponieważ ja lubię wszystko, co zielone, więc się pogapiłam i poszłam sobie dalej.
Przyznam, kuriozalnie to wygląda, kuriozalnie i komicznie. Morze kamiennych płyt, innych okropności, a tu gdzieniegdzie kawałek odkrytego gruntu. Pomijam rośliny mobile, bo one dla mnie w samej zasadzie istnienia są kuriozalne i komiczne.
Miasto ma plan przywrócenia zieleni, przynajmniej częściowo tam, gdzie zaledwie kilka lat temu i za naprawdę ciężki pieniądz tę zieleń wyrugowało. A jak się usiłowało przemówić do rozsądku co niektórym, to się nie dawało, bo urzędnicy na obcasach wiedzą najlepiej. No i przywracanie, zdaje się, ma polegać na odsłanianiu kawałeczków ziemi, żeby tam coś posadzić. Powodzenia.
Dlaczego powodzenia? Bo przy takiej świadomości ekologicznej, jaką mamy – po prawdzie nie mamy jej wcale – to mgnienie oka potrwa, jak wszystko będzie programowo i przecudownie zniszczone. Wiele przykładów na to jest – choćby to cos, co miało być łąką chyba przy FG. Co zostało? Jakieś marne krzaczki z wielką wolą życia. Podobnie jest z małymi żywopłotkami przy SP 17. Żadnej mamusi lub tatusiowi, który swoje bombelki odwozi do szkoły, bo przecież samo absolutnie nie trafi, nie przyjdzie do głowy, żeby pokazać drogę inna, niż przez żywopłot. Bo po co komu zielsko…
Takie miasto.
Renata Ochwat
Ps. Mija 20 lat od momentu, jak ukazał się pierwszy numer weekendowego dodatku GL – „Głos Gorzowa”; ukazywał się on do 2010 r. To jak raz była gazeta z potencjałem, ale jak zwykle w korporacjach, a takim była i jest GL, wszystko trzeba było wyrównać, przciąć do sztancy i w efekcie po prostu zniszczyć….
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.