2023-10-24, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
No i znów się zaczyna dyskusja o tym, czy warto utrzymywać takie twory jak Lubuskie. Zaskakujące jest tylko, że na razie nikt z kochających Gorzów nie bije na alarm.
Znów rozkręca się dyskusja o tym, jak ma wyglądać podział administracyjny kraju. Radio Eska poświęciło temu tematowi sporo miejsca. I tam planiści już jasno powiedzieli, że najlepszy byłby podział kraju na 12 subregionów. A w takim podziale miejsca na tworek potworek - lubuskie już zwyczajnie nie ma. Jakby nie patrzeć, coś w tym jest. Co prawda, Zielona Góra szansę wykorzystała, ale trudno się dziwić. Zawsze tam tak ludzie działali. Gorzów został z wojewodą i wygląda, jak wygląda. Zresztą cała północ województwa wygląda nieszczególnie.
Najbardziej nieszczególnie wygląda komunikacja publiczna, o która nikt absolutnie nie dba, a już najmniej władze marszałkowskie, choć niby powinny.
Zatem może i to jest rozwiązanie, aby podzielić ten chory twór. Miasto na siedmiu wzgórzach trafiłoby do zachodniopomorskiego – co też z punktu widzenia historii i geografii jest rozwiązaniem nieszczególnym, ale może się okazać lepszym, niż trwanie w lubuskości, która jest jeszcze bardziej sztuczna niż zachodniopomorskie. Ja tam z tym nie mam problemu. Ale myślę, że tak zwani lokalni patrioci i ci, co ponoć kochają to miasto, będę mieli spory problem z przełknięciem żaby pod tytułem – utrata wojewódzkości.
Myślę, że jak uspokoją się choć trochę emocje związane z niedawnymi wyborami, to czekać nas będzie dyskusja, która już się toczy, choć, jak zaznaczyłam, na razie z wolna, pod skórą, ale jest.
Ciekawym będzie patrzeć, jak w Zielonym Grodzie będą się musieli przestawić z lubuskiego na śląskie, co zresztą jest historycznie zgodne.
Ja na wszelki wypadek mówię, ze mieszkam w Nowej Marchii, od lat tak mówię. Bo tak w istocie jest. Nic Gorzów z owej wojewódzkości nie ma poza urzędnikami. A jak wiadomo, oni są najmniej konieczni do życia.
Renata Ochwat
Ps. Mija 85 lat od chwili, gdy ogłoszono zamiar budowy w Gorzowie nowego zakładu IG-Farben AG produkującego materiały fotograficzne (filmy amatorskie i techniczne do aparatów rentgenowskich i reprodukcji oraz papiery fotograficzne). Prace budowlane miały rozpocząć się w końcu 1938 roku; z chwilą wybuchu wojny profil produkcji został zmieniony na folie do elektroizolacji; tak powstały obiekty powojennego Stilonu.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.