2023-10-25, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Dla mnie wygląda to zwyczajnie idiotycznie. Będzie kamienny deptak z kawałkami zieleni. No cóż.
Powiem tak, pojechałam z przemiłymi znajomymi na dwa dni do Saksonii. Był czas, żeby o różnych rzeczach pogadać. Między innymi i o katastrofalnym wyglądzie Miasta na Siedmiu Wzgórzach. I wśród tych kilkudziesięciu osób, bo tylu nas było, nie znalazł się nikt, komu by się podobało to, co tu się wyczynia. Nikomu nie podoba się założone kamiennymi płytami centrum i ul. Chrobrego. Nikomu nie podoba się obecny, ponoć po remoncie, dla mnie po dewastacji, wygląd katedry. Ludzie zwyczajnie śmieją się z niedolnych i dziwacznych prób przywracania zieleni w centrum, bo to wygląda zwyczajnie komicznie i jest, że powtórzę po raz tysięczny, marnowaniem publicznych pieniędzy.
Pojechaliśmy sobie miedzy innymi do Budziszyna, miasteczka – pudełeczka, które zwyczajnie zachwyca. Nikomu tam nie przeszkadza bruk ani kamienna kostka, a że trochę krzywa, no cóż, trudno, upływ czasu i w taki sposób się zaznacza. Poszliśmy na cmentarz dla zasłużonych mieszkańców i tam dopiero był zachwyt. I tam też usłyszałam takie słowa – że też oni nawet te nekropolie mają jakieś takie ludzkie, a nie założone kamiennymi płytami jak rynek w Gorzowie. I to chyba powinno być najlepsze podsumowanie tego, co się tu wyrabia.
I jeszcze jedno. Może ktoś w urzędzie powinien urządzić konsultacje na temat zamknięcia ul. Dworcowej dla ruchu i uczynienia tam deptaku. Bo ja wczoraj jak raz posłuchałam, co o rozwiązaniach komunikacyjnych obecnie wprowadzonych i wprowadzanych myślą ci, którzy są kierowcami. Powiedzieć głupota to piękny eufemizm.
Renata Ochwat
Ps. Mija 390 lat od chwili, gdy w czasie wojny 30-letniej zakupionym w Skwierzynie promem i sprowadzonym do Czechowa na drugi brzeg Warty przeprawiło się 1000 chorwackich kawalerzystów w służbie cesarskiej. Zaatakowali oni szwedzką załogę Santoka. Była rzeź. Z pogromu uratował się jedynie major i pięciu żołnierzy
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.