2023-10-30, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Nie lubię, jak cokolwiek się zmienia. Zwłaszcza nie lubię zmiany czasu, bo to tylko niepotrzebnie komplikuje mi życie.
Dwa razy do roku wyklinam w goły kamień. Bo zmienia się czas. Mój organizm bardzo trudno się do tych zmian adaptuje, fizycznie cierpię. Okazuje się, że takich jak ja jest więcej. No i popatrzyłam sobie w media społecznościowe, czy to czemuś konkretnemu służy? Okazuje się, że niczemu. Nic z tego nie wynika, na nic się to nie przekłada poza rozdrażnieniem ludzi i zwierząt. Bo zwierzęta, zwłaszcza te w ogrodach zoologicznych też cierpią zanim się przestawią. Zmiana czasu nie przynosi pożytku ani w gospodarce, ani w przemyśle, ani nigdzie. Kumuluje natomiast straty i zamieszanie, ot choćby w tym czymś, co się kolejami nazywa. Bo do ogólnego bezhołowia, spóźniactwa i wszystkiego najgorszego, dochodzi jeszcze zamieszanie ze zmianami czasu.
Konkludując zatem, pożytków nie ma żadnych, a niepożytków mnóstwo. Może zatem czas skończyć z tym absurdem.
Ale, ale dziś jest znacznie ważniejszy temat na tapecie, a może powinien być. Mija dokładnie ćwierć wieku, od chwili, gdy były szeryf miasta, pan Tadeusz Jędrzejczak został po raz pierwszy prezydentem. Kontrowersyjnie oceniany, jednak maksymalnie przyczynił się do rozwoju miasta, bo dla przykładu mało kto pamięta o likwidacji braku wody i odprowadzania ścieków na Zawarciu.
A to był potężny problem. Mało kto pamięta o skutecznej likwidacji byłego Ursusa w centrum, a byłby to dziś poważny problem. Mało kto pamięta o rozwiniętej i naprawdę hulającej współpracy zagranicznej – mnóstwo szkół wzięło udział w wymianach, działo się sporo, dziś – nic. I raczej nie zanosi się na polepszenie sytuacji. Mało kto pamięta o wielu innych rzeczach, które miasto temu szeryfowi zawdzięcza. A szkoda.
Renata Ochwat
Ps. Mijają dokładnie 23 lata od chwili, oddany został do ruchu nowy most na Kanale Ulgi wraz z estakadą nad Zamościem i rondem przy ul. Kasprzaka. To tak tylko w kontekście poprzedniej informacji…
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.