2023-11-10, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Tak powinno być w dniu 11 Listopada, czyli chyba w najważniejsze polskie święto. Na szczęście duchy ostatnich ośmiu lat odchodzą w jakieś zapomniane przestrzenie.
105 lat temu Polska odzyskała niepodległość. Stało się to po 123 latach niebytu na mapie politycznej Europy, ale bytu narodowego u wszystkich Polaków. Jakoś wtedy nie liczyła się za bardzo orientacja polityczna, ważne było, żeby nie u Moskala czy Prusaka. Targi, jak to z reguły w tym naszym dziwnym kraju, zaczęły się potem. Szybciutko też trzeba było bronić świeżej niepodległości. Ale Polska już była na politycznych i geograficznych mapach.
To radosne święto, jedno z najważniejszych, jeśli nie najważniejsze w najnowszej historii Polski. I większość ludzi radośnie je świętuje. Bo są ogniska patriotyczne ze śpiewaniem patriotycznych pieśni i piosenek. Są uroczyste koncerty w różnych instytucjach. Są zabawy w przedszkolach i szkołach. Jest po prostu tak, jak powinno być.
Niestety, są też i tak zwane Marsze Niepodległości, które wszystko przypominają, ale nie radosne świętowanie.
Ja tam wszystkim przemiłym i miłym znajomym, bo innych przecież nie mam, oraz nam wszystkim życzę radosnego, rodzinnego lub w gronie znajomych świętowania. Jak kto chce. Niech będzie manifestacja, niech będą chorągiewki, niech będzie pięknie. Bo to piękny dzień. Niech już nikt nie wykrzykuje, kto jest lepszym czy gorszym patriotą, niech już nikt nie odpala flar czy rac, niech już nikt nie używa gadziego języka. Choćby tylko w tym jednym dniu. Niech duchy, które tu się na ostatnich osiem lat rozgościły, odejdą w jakieś zapominane i zamknięte na osiem spustów przestrzenie.
Dobrego świętowania, dobrego dnia, smacznego obiadku świątecznego z gęsią i rogalem marcińskim. Niech będzie cudnie.
Renata Ochwat
Ps. Mijają 23 lata od chwili, gdy Muzeum w Gorzowie otrzymało nazwę Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta. Też pięknie, bo zasłużony człowiek dla historii był.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.