2023-11-28, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Sprawdziłam. Trzeba się trochę naszukać, bo nie widać z poziomu ulicy. Ale znalazłam, znalazłam też reszteczki dawnej dzielnicy żydowskiej. Pewno zaraz znikną.
Trzeba oddać sprawiedliwość magistratowi. Kamień upamiętniający synagogę, z prostym, ale mocno niektórych wzruszającym napisem – Synagoga nie zniknął. Został sprytnie, po cichutku i chybcikiem przeniesiony w inne miejsce. Może ze sto metrów na zachód od swojej lokalizacji. Tyle tylko, że jak w poprzedniej był widoczny, choćby z tych nielicznych pociągów, które po zabytkowej estakadzie jeszcze jeżdżą czy okien przejeżdżających samochodów oraz z poziomu ulicy, tak teraz nie widać go wcale. Przesłania go mało malowniczy śmietnik i okalające drzewa. Trzeba po prostu wiedzieć, że on tam jest. Trzeba wiedzieć, że tu była synagoga, że do nocy kryształowej tu żyli Żydzi.
Powiem to po raz milionowy. Nie rusza się śladów pamięci. Nie przestawia się pomników, nie demontuje historycznych płyt, choćby aktualnym władzom się to nie podobało. Tylko niecywilizowane narody tak robią, tylko chwiejni i strachliwi ludzie oraz serwilistyczne rządy tak postępują.
Nie walczy się z historią, bo się to zwyczajnie nie udaje. Szkoda, że magistrat wpisuje się w tę poetykę.
Jak szukałam kamienia, to znalazłam reszteczki zaginionego świata. To bruk i pewne urokliwe, choć mocno zaniedbane i zniszczone oraz zaśmiecone schodki. Tyle zostało z żydowskiego świata, świata, który współtworzył kiedyś potęgę gospodarczą miasta Landsberg. Obawiam się, że za chwilę i te pozostałości znikną, bo po co komu stary bruk, po co komu urokliwe schodki, tym bardziej, że mocno wyszczerbione, trzeba zniszczyć do końca.
Sarkastycznie to brzmi, ale coraz bardziej nie rozumiem tego, co się wyczynia w tym mieście.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 11 lat od chwili, gdy Rada Miasta przyjęła uchwałę o likwidacji Domu Kultury „Małyszyn”. No bo po co komu dom kultury, choćby taki na mocno peryferyjnym osiedlu….. Oczywiście mieszkańców nikt nie słuchał, choć cały czas się gadało, że w mieście robi się wszystko dla ludzi.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.