2023-12-07, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Niebieskie światełka na głogach, miejska choinka, która zasłania najpiękniejszą miejską fontannę oraz jakieś dziwne laski świadczą, że do świąt coraz bliżej.
I cudownie znów się zrobiło. Brzydota miasta na chwilę została przysłonięta ozdobami. I o ile zachwycają mnie głogi oplecione girlandami niebieskich lampeczek, o tyle zastanawia ustawienie choinki na Starym Rynku. Komu wpadło do głowy ustawić ją tak, aby zasłoniła Pauckchmarie, czyli najpiękniejszą miejską fontannę. Tak niewiele ładnego jest w tym mieście.
Zastanawiają mnie też te dziwne laski powkładane w różne pojemniki. Ale ja tam się na ozdobnictwie nie znam, zatem mogę powiedzieć tylko, że mnie zastanawiają.
Natomiast nie rozumiem zupełni idei obwieszenia tego miliona lamp na Kwadracie ozdobami w kształcie kokardek. Nie widać ich nawet za dnia, a co mówić wieczorem.
No nic, niech sobie będą ozdoby i niech nam się wydaje, że mieszkamy w ładnym mieście…
Za chwilę na pewno zaczną się pojawiać laswegasy w oknach, bo to też narodowa tradycja i znów będę oglądać migające światła. I tego ostatniego to już zupełnie nie rozumiem. Bo o ile jestem w stanie zrozumieć potrzebę dekorowania okien i nie tylko okien z okazji różnych wydarzeń, to wieszania migających światełek, które przyprawiają o rozstrój nerwowy, zupełnie nie pojmuję.
Idą święta, coraz bliżej są, no cóż…
Renata Ochwat
Ps. Mija 85 lat od chwili, gdy firma „C. Moritz Möbelfabrik” odkupiła budynek spalonej synagogi. Wypalony budynek stał jeszcze w 1946. Został wyburzony ostatecznie w końcu lat 50. w związku z nową zabudową ul. Łazienki. Dziś stoi tam budynek mieszkalny. Oraz stał kamień, który miasto cichaczem i nagle przestawiło w inne miejsce….
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.