2023-12-14, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Najpierw w świat poszła informacja, że odeszła Zofia Merle, jedna z bardziej ciekawych polskich aktorek, a potem że po ciężkiej chorobie z tym światem pożegnała się Ewa Wanat.
Zofię Merle wielbiłam, jak większość polskich kinomanów. Mówiła o sobie, że jest etatową bufetową oraz sprzątaczką polskiego kina, a tak po prawdzie to gospodynią domową, która sobie jedynie dorabia jako aktorka. Każdy, kto lubi dobre kino, stale wraca do jej roli choćby w „Rzeczpospolitej Babskiej” czy do wielu innych epizodów. Bo w istocie jej role, to drugi plan, ale taki drugi, że pierwszego się nie pamięta, a ją tak. Ile razy byłam w stolicy, a raczej rzadko bywam, to starałam się iść do teatru – jakiegokolwiek, byle nie Kwadrat, żeby oglądać właśnie takie aktorki, jak Zofia Merle. Wielka strata dla polskiego kina.
Potem dowiedziałam się, że odeszła Ewa Wanat, wybitna polska dziennikarka, od lat mieszkająca w Berlinie, autorka jednej z kanonicznych do zrozumienia sąsiada książek „Deutche Nasz”. To berlińskie i nie tylko berlińskie reportaże, w których Ewa Wanad pokazała Niemcy od innej strony, tam też są nasze migawki, też się pojawiają gorzowsko-pograniczne tropy. Tak pisać o Niemcach umie jeszcze jedna dziennikarka i pisarka – Dorota Danielewicz-Kerski.
Ewa Wanat miała zaledwie 61 lat, nawet nie wiedziałam, że tak niewiele nas dzieli. Spotkałam ją raz czy dwa razy w Berlinie przy okazji różnych konwentykli. I nigdy jakoś nie dawała odczuć, że jest ważną figurą polskiej kultury. Bo przecież wybitna dziennikarka, redaktorka naczelna kilku ważnych radiostacji, autorka głośnych książek, orędowniczka polsko-niemieckiego zbliżenia.
Zresztą określeń na jej aktywność zawodową można znaleźć mnóstwo. Lubię jej reportaże, mam na półce „Deutche Nasz”, chodziłam jej śladami po Berlinie. Zresztą nie tylko ja, bo w Gorzowie jest paru takich, co mają podobnie. Będzie bardzo, bardzo brakować jej głosu rozsądku.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 16 lat od śmierci Aleksandra Alika Maciejewskiego, gorzowskiego aktorka i mego przyjaciela. Miał tylko 52 lata.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.