2024-01-03, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Na dzień dobry – Wszystkiego tylko dobrego, tylko wspaniałego na ten nowy rok. Parzysty ci on jest, zatem może będzie lepszy, niż poprzednie, czego sobie i Szanownym Czytającym życzę.
A teraz już pora na codzienność. Otóż już kursuje tramwaj do dworca kolejowego. Ja się tylko bardzo uprzejmie pytam – po co? Pociągów jak na lekarstwo, wszystko się spóźnia albo zwyczajnie nie przyjeżdża, jeździ komunikacja zastępcza. Po co komu i do czego ten tramwaj? Jakby jeszcze zachować historyczny układ z pętlą wokół trawnika przed dworcem to bym może i nie wydziwiała za mocno, choć raczej też. Przetrenowaliśmy już bowiem kilka lat temu wymuszony przez lokalną gazetę powrót tramwaju na dworzec i szybko okazało się, że to nie ma kompletnie sensu, bo tramwaj ów woził głownie powietrze. A jak się teraz popatrzy na to egzotyczne rozwiązanie, kompletnie zaburzające stary, historyczny układ, to zwyczajnie już nawet rąk się załamywać nie chce.
Kolejny to przykład na niszczenie historycznego układu urbanistycznego miasta, o którym do zakończenia II wojny pisano i mówiono – miasto bombonierka. No cóż.
Karma wraca. Mam nadzieję, że tym razem szybko.
O tym, że wraca, magistrat już się przekonał. Wystarczy przejść się tym pseudodeptakiem Sikorskiego….
Ale co tam, nie ma jak dobre samopoczucie urzędników na obcasach. Bo jak raz wyraźnie widać, że miasto jest nie dla mieszkańców, a dla nich właśnie.
Renata Ochwat
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.