2024-01-08, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Lubimy się porównywać do Zielonej Góry i rozpamiętywać rozliczne krzywdy, które nas w przeszłości od Zielonki spotkały. Jaka szkoda, że nie uczymy się od nich.
Nie uczymy się wcale. Bo i po co. Przecież my jesteśmy najlepsi w galaktyce i generalnie nie tylko w galaktyce. Lepiej cały czas rozpamiętywać jakieś żale, jakieś problemy, jakieś bóg wi co. I żyć w przekonaniu, że nikt niczego nas nauczyć nie może, a już na pewno Zielonka.
No i bardzo szkoda, bo takiej aplikacji turystycznej, jaką stworzyli w Winnym Grodzie pozazdrościć mogą wszyscy.
Odkryłam ją zupełnie przez przypadek, gdy szukałam kontaktu do pałacu Dino w Zatoniu. Nie tylko natychmiast odezwała się przemiła dziewczyna z Informacji Turystycznej w Zielonej Górze, podała mi wszystkie konieczne informacje, to jeszcze odesłała do właśnie aplikacji Visit Zielona Góra. No i spędziłam ładny kawałek czasu na przeglądaniu i generalnie zachwycaniu się, jak można. Jak można promować, pokazać miasto i ciekawostki wokół. Przecież Winny Gród nie jest jakoś maksymalnie nasycony zabytkami, a jednak.
Czytelnie zrobiona aplikacja, na potrzeby rodzin, rowerzystów, pieszych, zainteresowanych winiarstwem czy też pałacami książęcymi. Do tego podstawowe informacje, jak się po mieście poruszać – przy wykorzystaniu miejskiej komunikacji. Mnóstwo zdjęć, mnóstwo mapek, mnóstwo przydatnych szczegółów. No i najważniejsza rzecz – podział na trzy języki – polski, niemiecki i angielski.
Mam już tę aplikację na swoim telefonie. Mam i zaglądam.
A my w Gorzowie? No cóż, a my w Gorzowie mamy przekonanie, że wszystko robimy najlepiej pod słońcem. I właściwie tylko tyle.
Fakt, najlepiej nam wychodzi niszczenie średniowiecznej proweniencji miasta, zacieranie jego ślicznego historycznego kształtu, pozbywanie się tego, co urokliwe i mogłoby być interesujące. No cóż…
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 21 lat od dnia, gdy w Gorzowie odnotowano rekordowy mróz – minus 18,5 st. Wow, a dziś było tylko – 10.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.