2024-01-09, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Co się pojawia i znika? Przystanki. Właśnie zniknął najnowszy przystanek przy ul. Warszawskiej.
Przystanek pojawił się jakoś tak niedawno. Na wysokości Liceum Plastycznego czyli dawnego Liceum Ogólnokształcącego nr 3. Nawet udało mnie się tam ze dwa razy wysiąść. Bo jakoś tak mi wygodnie było. No i właśnie był zniknął, bo jakiś baran wjechał w dziecko, które wysiadało z tramwaju. Trzeba teraz, żeby specjaliści się pochylili, podumali, pokiwali głowami….
Powiem tak, uważam, że im mniej samochodów w mieście, tym lepiej. I dlatego jestem przeciwna likwidowaniu bruków i kostek brukowych w centrum. Oczywiście, także i dlatego, że to historyczne drogi.
A skoro przy przystankach, to właśnie wczoraj usiłowałam wysiąść na przystanku, który się od zawsze nazywał Muzeum, a teraz z nieznanych dla mnie przyczyn nazywa się CEZiB. Wszyscy wiedzą, że tu jest przystanek. Nie pojawił się on nagle. I co? I z trudem mnie się to udało, bo jaśnie państwo samochodowe stanęło idealnie na przystanku. Po prostu wspaniale.
Zresztą bardzo często się zdarza, że na takich właśnie ulicznych przystankach prawa pieszych nie są respektowane. Bo przecież samochód ma większą siłę.
Zresztą jeśli chodzi o przystanki, to pozmieniano niektórym nazwy. Ten CEZiB to nie jedyna zmiana. Przystanek, który nazywał się 30 Stycznia nazywa się tez chyba od niedawna – Plac Nieznanego Żołnierza czyli, mówiąc gwarą miejską gorzowską, Kwadrat. A czemu zmieniono nazwę? Myślę, ze zadecydowała pisownia. Bo przez moment przystanek nazywał się nieortograficznie, potem zmieniono nazwę na poprawną, a teraz uznano, że prościej jest tak. No pewnie, bo nie ma niepotrzebnych dywizów w nazwie….
Pojawia się, znika, potem znów się pojawia i znów znika. Tak, jak ze wszystkim w tym mieście.
Renata Ochwat
Ps. Mijają dokładnie 254 lata od chwili, gdy Kornelius Zimmermann, dzierżawca huty żelaza w Rybakowie, uzyskał zgodę na odstąpienie od odbudowy zakładu i osadzenie w tym miejscu nowych kolonistów; tak powstała wieś Rybakowo. Dziś letnisko gorzowian.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.