2024-03-04, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Az się boję, co tu powstanie pod moim domem. Bo zaczął się remont chodnika. Boję się, że ktoś mi wyłoży fragment trotuaru jakimś białym obrzydlistwem.
Właśnie wróciłam z Lutherstadt, małej, ale o jakże bogatej i ciekawej historii mieścinki. W sensie historycznych granic miasta, bo dzisiejsza Wittenberga taką znów małą mieścinką nie jest. Pojechałam, żeby połazić po brukach, pogapić się na historyczne kamienice i generalnie, żeby odetchnąć od bylejakości tego tu. I sobie chodziłam po brukach, po kostce bazaltowej wypchniętej przez korzenie drzew, po kocich łbach i myślałam sobie – jak to jest? Miejsce, do którego może miliony turystów nie zaglądają, ale jest jedną z atrakcji turystycznych i proszę – bruki, kocie łby, stare chodniki, kostka brukowa. Nikomu się nie śni zastępować tego jakimś obrzydlistwem.
Dlatego niemal zemdlałam, kiedy zobaczyłam, że trwa coś z chodnikiem pod moim domem. Zaczęło mnie tylko zastanawiać, jak to się dzieje, że wymienia się nawierzchnię i stosuje jakieś okropne zamienniki. Bo za takie mam to coś, co jest w centrum, to coś, co wykładane jest obecnie na Wełnianym Rynku – piękniej do niedawna uliczce o miejskim, starym charakterze.
Nie wiem, komu przeszkadzają stare płyty kontrybucyjne, które zamieniono na jaką badziewną kostkę, komu przeszkadzają stare brukowe czy wykostkowane szosy. Miasto coraz bardziej traci charakter. I jakoś nikomu, albo prawie nikomu to nie przeszkadza. Ma być obrzydliwe, bo tak się podoba urzędnikom na obcasach, którzy chyba poza grajdół nosa nie wyściubiają.
Renata Ochwat
Ps. Dziś 76 lat kończy Tomasz Grabowski, inżynier budownictwa, ostatni dyrektor GPBP „Gobex” i likwidator „Przemysłówki” (1991-1995). Wszystkiego zatem naj!!!!!
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.