2024-03-15, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Czego to zdolni mieszkańcy nie wymyślą. Zwyczajnie uwiodła mnie ta historia i jest jak raz na weekend. Zatem niech snuje się bajka.
Mija dokładnie 175 lat od chwili, gdy w Landsbergu/Warthe odbyła się prapremiera romantycznej trzyaktowej opery „Loisetta”, znanej też jako „Lodoiska”, której autorem był landsberski nauczyciel muzyki i kompozytor Franz Adolf Succo (1802-1879) do libretta niejakiego Fritscha, miejscowego sekretarza pocztowego. Prapremiera opery w prowincjonalnym teatrze wywołała duże zainteresowanie. Ba, informował o tym wydarzeniu nawet lipski tygodnik „Signale für die Musikalische Welt”. Dziennikarz, który relacjonował wydarzenie, napisał, iż operę wystawiła przypadkowo obecna tu trupa teatralna i cieszy się uznaniem publiczności. Dlaczego tylko w Landsbergu potrafią pisać opery? – pytała gazeta w krótkiej notatce. Jest to najstarsza znana prapremiera operowa w Gorzowie.
Najstarsza i chyba tak naprawdę jedyna, bo raczej nigdy tu nie było teatru operowego.
Potem wiele wody w owej Warthe/Warcie musiało upłynąć, aby zaczęły powstawać spektakle muzyczne – takie różne śpiewogry. Największym powodzeniem cieszyła się i cieszy „Trzy razy Piaf” – autorski spektakl Artura Barcisia z piosenkami Wróbelka Paryża, Edith Piaf. Sama widziałam go coś z osiem czy dziewięć razy. Mało tego, sława gorzowskiej Piafki też wykroczyła poza miasto, bo publiczność zjeżdżała się i zjeżdża choćby z Poznania czy Szczecina.
Czyli nic bez przyczyny się nie dzieje.
Miłego weekendu.
Renata Ochwat
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.