2024-03-21, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Zaczynam żałować, że nie liczyłam od początku, ile razy chuligani uszkodzili przesympatyczną rzeźbkę Szymona Giętego. Ale wychodzi mnie, że już będzie z kilkadziesiąt razy.
Jakoś kilka dni temu szłam sobie spokojnie obok Parku 111 i znów zonk. Znów jakaś nielitościwa ręka i głupia do imentu głowa uszkodziła rzeźbę Szymona Giętego. I kolejny raz fundatorzy zrobili, to co dawno temu zapowiedzieli. Kolejny raz dostawili fajerkę. Myślę, że najlepiej by było, aby kolejne, bo na pewno znów jakiś debil rzeźbę uszkodzi, były z papieru mâché albo nawet ze słomy. Może wówczas debile bez rozumu zostawią w końcu w spokoju to, co jest jednym z symboli miasta. Piszę symboli, bo gdy zdarza mnie się poprowadzić wycieczkę po mieście, zresztą coraz rzadziej, bo zwyczajnie już nie lubię tego robić, to zawsze słyszę zapytanie – A do krasnoludka pójdziemy? Bo tak właśnie postrzegana jest ta rzeźba, jako postać krasnoludka.
Napisałam już milion i jeden razy, że nie rozumiem. Nie rozumiem, jak można niszczyć cokolwiek w mieście, co służy jego upiększeniu. Wystarczy, że obecne władze robią wszystko, aby miasto jak bombonierka zamieniło się w szpetną substancję z małymi wyspami uroku. To te miejsca, których nie dostrzega nielitościwe oko miejskiego urzędnika. Dlatego szczególnie powinno się chronić, chuchać i dmuchać na to, co ładne, co stanowi o odrębności i budzi jakie takie zainteresowanie przyjezdnych.
Bo na pewno nie katedra – takich budynków, średniej urody gotyckich hal jest w regionie mnóstwo. No może teraz interesujące jest to, że jest wieża zegarowa, ale bez zegara. Na pewno też nie przyciągnie do miasta ułomek murów – bo w regionie miast ze świetnie zachowanymi murami jest dostatek. Na pewno nie …. Właściwe to nic, bo nawet bulwary nie żyją.
Zatem mamy szlak żelaznych postaci. Chronić je trzeba przed wandalami i pospolitymi złodziejami. Mamy dwie ładne rzeczki w typie górskich, za chwilę też ich nie będzie, bo ktoś na jednej zapragnął wybudować infrastrukturę kajakową, a druga ewidentnie przeszkadza, bo dzika i piękna jest.
Najlepiej kochać najgłośniej na świecie miasto i tyle. A jak przychodzi co do czego….
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 40 lat od pogrzebu Jana Korcza, artysty malarza, pochowanego w zaułku poetów na cmentarzu komunalnym. Też ma swoją rzeźbkę…Dzięki tym samym ludziom zresztą.
Władze Kłodawy i Santoka absolutnie nie zgadzają się na przyłączenie swoich terenów do Wielkiego Gorzowa. Politycy się chyba kapnęli, że znów wylewają dziecko z kąpielą.