2024-04-19, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
O pewnym skarbie w tym mieście. Bo jak się okazuje, miasto ma skarby, o których zwyczajnie nie wie, lub też nie chce o nich wiedzieć. Albo nie słyszało, bo tylko żużel.
Kiedy się myśli o mieście, to zwyczajnie zwykle myśli się o zabytkach, o miejscach, które można zobaczyć, sfotografować. To mury miejskie. To katedra, to willa Schroederów. To biblioteka, to książki et cetera, et cetera. Nigdy jakoś nie myśli się o skarbach, które są i działają na korzyść tego miasta już i teraz.
A ja zwyczajnie muszę napisać o skarbie, jakie to miasto ma i wcale o nim nie wie, a przynajmniej nie wiedzą o nim ludzie, którzy dzieci nie mają, albo też już mają takie duże dzieci, że nie mają okazji tego doświadczyć.
Od ośmiu już lat mam wielką przyjemność, ale i zaszczyt, że jestem zaangażowana w działanie edukacyjne pod tytułem Muzyczne Raczkowanie. To specjalny program dedykowany najmłodszym dzieciom. To działanie edukacyjne polegające na prezentacji muzyki w prosty sposób, w tym zabawy prostymi instrumentami, ale i z różnymi innymi przedmiotami. Muzykę na żywo grają muzycy FG, poważni filharmonicy, którzy na ten moment zapominają o muszce, o partyturze, o sukni i obcasach. Oni się bawią, dzieciaki się bawią, rodzice się bawią i jest pełnia.
Owszem, jest, ale nie byłoby tego bez Iwony Goździk. Niegdyś świetna urzędniczka Wydziału Kultury, mama Tomka z Żabą, była wszędzie, gdzie się działo coś ciekawego. Od początku Filharmonii Gorzowskiej znakomity pracownik instytucji, ale na ten moment i potrzeby mego złośliwca, animatorka Muzycznego Raczkowania. To jest właśnie skarb. Ten skarb.
Można sobie bowiem wymyślić n zadań, n aktywności, ale jak nie ma moderatora, który umie i rozumie, to nic się nie uda. Iwona przetrenowała na Muzycznych Raczkowaniach wiele opcji. Udało się w końcu osiągnąć pełnię. I jest. Najlepsza forma edukacji muzycznej osiągnięta w FG wobec małych i maleńkich i przy okazji ich rodziców. Ale i nie tylko, bo i dziadkowie do nas zaglądają. Do nas, do FG. Mało tego, bawią się dobrze.
Nie wiem, na czym polega ta magia, ten talent. Iwony talent. Wiem natomiast jedno. Brylant i tyle. Kilka razy byłam świadkiem, kiedy Iwona, złamana chorobą, mówiła, nie dam rady. Po prostu nie dam rady. A potem przychodził moment Raczkowania i Iwona – wow….
Takie skarby mamy w Gorzowie. Dobrze by było, aby i o tej aktywności FG, o takich ludziach słyszeli ci, co tylko żużel. Bo choć ja żużel i owszem, to jednak i o takich skarbach jak Iwona dobrze by było aby usłyszeli. Takich skarbów jest w mieście więcej. Trzeba w końcu docenić Iwonę Goździk. Za wiele rzeczy, ale za Muzyczne Raczkowanie już bardzo, bardzo szczególnie. Bo jak my wszyscy, bywalcy Muzycznego Raczkowania wiemy – Dzień dobry, dzień dobry…
Renata Ochwat
Ps. Salom. Dziś 81 rocznica wybuchu powstania w Getcie. Nie umiem i chyba nie chcę o tym pisać. Mieszkali w Gorzowie ludzie, którzy ratowali. Mają oliwki w Jerozolimie. Bali się przyznać do tego. No tak. Ja stara, siwa Żydówka składam im, ich rodzinom wyrazy wielkiej wdzięczności. Naziści nie umieli odróżnić, jedni im pomagali, inni ratowali. My Żydzi od zawsze mówimy, kto ratuje jedno życie, ratuje świat, cały świat.
Ukazała się książka o Sylwestrze Kuczyńskim. I co w tym wydawnictwie jest niezwykłego? Ano to, że zostało sfinansowane przez Urząd Miasta.