2024-05-09, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Już wiadomo, że będzie remont ulicy Spichrzowej. I czego tam ma na tym wąziutkim pasku asfaltu nie być?
Doprawdy imponujące. Ma tu się pojawić nowa nawierzchnia, chodniki, oświetlenie, ścieżka rowerowa, parking dla rowerów i aut, oświetlenie. Zmieni się organizacja ruchu, bo niektóre ulice zostaną zamknięte, niektóre połączone, a początek tego zamieszania już w maju.
Przyznają i powtarzam, kiedy słyszę o nowych remontach, to zwyczajnie robi mnie się zimno. Magistrat z konsekwencją niszczy historyczny układ ulic, który się zachował jeszcze od średniowiecza. Niszczy jakość, która w innych miejscach jest chroniona niczym źrenica oka. Niszczy i zmienia.
Jeśli kolejny remont ma przynieść takie skutki, jak ten na Wełnianym Rynku, to nic tylko gratulować – tylko zwyczajnie nie wiem, czego.
Ja na Wełniany Rynek idę tylko w razie pilnej, niezbędnej konieczności, jak choćby przejście do przystanku autobusowego. I to rzadko, bo wolę nadrobić drogi, niż patrzeć na to koryto, które tam powstało. Obawiam się, że coś podobnie straszliwego powstanie na Spichrzowej. A kiedyś to było jednak miasto z jakimś klimatem. Może było bardziej siermiężne, ale miało coś swojego.
Teraz ma to, co wszyscy, betonozę, naprędce sadzone rośliny w betonowych korytach albo donicach i dobre samopoczucie urzędników na obcasach.
No cóż, taka gmina.
Renata Ochwat
Po znacznej przerwie zimowej – świątecznej, szkoły znów udają się na zasłużony zimowy wypoczynek. Zaczynają się ferie.