2024-06-05, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Ja jestem za Gorzów nad Wartą. Inni są za Wielkopolskim, a jeszcze inni za nazwą bez przymiotnika. Zaczyna się znów dyskusja.
Znów będzie debata, konsultacje i takie tam różne. Ja jestem zdecydowanie za tym, aby odciąć przymiotnik od nazwy miasta. Jest, że powtórzę, bałamutny, wprowadza w błąd, nie funkcjonuje w powszechnym użyciu, mnie denerwuje, bo długi.
Jednak, jak pokazały dotychczasowe przymiarki do zmiany nazwy, raczej nic z tego nie będzie, bo… Ludzieńki lubią tę nazwę, według nich nazwa Gorzów Wielkopolski brzmi dostojnie, bo od zawsze tak się miasto nazywa, bo…
Trzeba determinacji i rzeczowego podejścia do tematu, jaki wykazali mieszkańcy Stargardu. Nie chcieli być Szczecińskim, bo uznali, że przymiotnik ich marginalizuje, podkreśla znaczenie stolicy regionu, sprawia, że miasto jest odbierane jako przysiółek. Spięli się, przeprowadzili konsultacje i od niedawna są mieszkańcami miasta bez przymiotnika.
W Gorzowie, jak do tej pory, ta sztuka się nie udawała. Zobaczymy, co wyjdzie teraz. Bez względu na to, co wyjdzie czy nie wyjdzie, miasto już dawno utraciło cechy miasta wojewódzkiego. Zrobił się z Gorzowa ot taki grajdołek z pretensjami do wielkości. No cóż.
A szkoda, bo to było ładne miasto i miało jakieś tam opcje. Teraz opcje ma Zielona Góra. Jak mi ktoś nie wierzy, to niech się do Winnego Grodu przejedzie, a potem pójdzie około 17.00 na spacer po tutejszym tak zwanym centrum.
A dlaczego żurawie na obrazku? Bo ładne są…
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 150 lat od chwili, Hermann Paucksch w proklamacji Do moich urzędników i robotników, informując o wyprodukowaniu przed kilkoma dniami tysięcznego kotła rurowego, jako właściciel firmy „Paucksch & Freund”, zapowiedział utworzenie z dniem 1.10.1874 kasy emerytalnej i inwalidzkiej z kapitałem założycielskim 5 tys. talarów, czym wyprzedził o siedem lat ustawodawstwo państwowe. A pewien głupek bez wiedzy, za to z pretensjami do …. usiłował Pauckschowi dorobić straszliwą gębę krwiożerczego kapitalisty w typie brytyjskim. No cóż…
Władze Kłodawy i Santoka absolutnie nie zgadzają się na przyłączenie swoich terenów do Wielkiego Gorzowa. Politycy się chyba kapnęli, że znów wylewają dziecko z kąpielą.